[DAISY128]

Sławny, czarny z rigczem... Dla niektórych to najgorsza możliwa mieszanka... BLM i amerykańska lewica pewnie go skrycie nienawidzą XD

#bekazlewactwa #blm

[Zales360]

@DAISY128: w końcu ktoś kto podziela moje zdanie. Oni sami na siłę chcą się oddzielać, a jak tylko ktoś chce wyrosnąć na porządnego człowieka to mówią o nim w negatywnym sensie że "zachowuje się jak biały" więc o czym my w ogóle rozmawiamy

[Gunslinger]

@DAISY128: psuje im biznes

[anonimowy-anon]

@Zales360: Ciekawi mnie źródło tych twierdzeń. Niech zgadnę, jesteś jednym z tych co nie są rasistami, bo mają czarnego kolegę i on ci o tym wszystkim opowiedział, tak było

[iTuTego]

@DAISY128 https://youtu.be/GeixtYS-P3s tutaj nagranie, ciekawie również wypowiadał się Muhammad Ali odnośnie mieszania ras.

[anonimowy-anon]

@DAISY128: No ogólnie zadowolony uśmiechnięty murzyn to super pożywka dla wszelkiego rodzaju alt-lite'owych kryptorasistów, którzy mogą dzięki temu pokazać palcem i powiedzieć "widzicie???? murzyn nie ma pretensji cieszy się z życia i tylko sobie wymyślacie jakiś rasizm!1".

Ogólnie to bardzo fajnie, że postaciom takim jak Morgan Freeman czy Lil Wayne powiodło się w życiu i nie mają do nikogo pretensji. Problem polega na tym, że inicjatywy na rzecz "zauważenia" mniejszości rasowych w USA powstały nie bez powodu. Powstały one, ponieważ jeszcze całkiem niedawno bycie osobą czarnoskórą (czy żółto/brązowo/czerwonoskórą) w tym "miasteczku na wzgórzu" równało się z byciem obywatelem drugiej kategorii, czyli właściwie nikim. Problem rasizmu (przynajmniej w USA, choć też np. w Polsce moim zdaniem również) jest zresztą wciąż naprawdę bardzo świeży i dopiero od niedawna "people of color" są w kulturze anglosaskiej zauważani i traktowani jako pełnoprawne jednostki takie jak biali. Jak zresztą widać, ta walka z rasizmem też idzie średnio po obu stronach.

I tu się właśnie Morgan Freeman