Wpis z mikrobloga

@elerbas: u mnie mikroskopijny złóg, którego nawet nie dojrzałem, ale bolało jak cholera. były dni, że po 5km spaceru robiłem nie wychodząc z mieszkania.
  • Odpowiedz
  • 4
@Wojtas_elo wyżej odpowiedź

@Alex_mski tej wielkości raczej nie, przeważnie rozbijają ultradźwiękami albo wyciągają laparoskopowo. Przy pierwszym powiedzieli, że nie ma szans żebym to urodził i miałem już termin zabiegu, odwołali bo covid, wyszedł jakieś 3 miesiące później xd drugi już bezstresowo wyszedł bez większego bólu. Osobiście mnie dużo bardziej boli jego wędrówka w nerce niż sam poród, w obu przypadkach tak było.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@lenythenub: to tak ze smaczków dodam, że przy tym pierwszym utknął podczas porodu xd był już na samej końcówce, byłem go w stanie złapać pensetą (kamień, nie pindola) ale za bardzo bolało jak ciągnąłem i tak zostawiłem
  • Odpowiedz
@elerbas:

swego czasu mój współpracownik w byłej robocie miał problem z tym tematem - mówił, że #!$%@? nie idzie wysiedzieć, brał wolne, jeździł po szpitalach, cały czas na tabletkach i w ogóle. Ja sobie nie wyobrażam takiej schizy ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Obyś to wszystko wyszczał stosunkowo bezbólowo i miał święty spokój miras.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@lenythenub: miałem to samo, ból taki, że wymiotujesz z samego bólu. Póki co jest ok, pierwszy ujawnił się jakoś pod koniec września 2020, poród początek stycznia 2021, drugi poczułem w okolicach lipca 2021 i w okolicach października urodziłem ale każdy był z innej nerki to może narazie będzie spokój
  • Odpowiedz
@elerbas: to boli cały czas czy przejawia się takimi atakami bólu? ja miałem lędźwie #!$%@? jakieś 3 lata temu i pamiętam, że ból przychodził nagle - z początku czuć było ciepło w dolnej części pleców, później ból, który eskalował tak mocno, że kładł mnie na glebe normalnie i nie mogłem sie ruszać, dusiło mnie z bólu. #!$%@?
  • Odpowiedz