Wpis z mikrobloga

  • 79
@mozaika ostatnio wracałem do BER - 6 godzin, dwieście osób na pokładzie a przy lądowaniu pilot prosi o cierpliwość bo w związku z obostrzeniami do autobusu na terminal moze wejść max 35 osób ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@mozaika: Chyba nie rozumiesz: nawet ponad rok temu to tak nie wyglądało w terminalach. Na dużych lotniskach stało się stłoczonym w kolejce jak zawsze, bo ludzi było tak dużo, że kolejka by się nie zmieściła w terminalu (a zamknięto drugi terminal, bo covid - logiczne).
  • Odpowiedz
@DonTom: @mozaika:
Najlepsze jest jak na lotach długodystansowych podają posiłki. Na godzinę PAN zezwala na zdjęcie kagańców i wszyscy szamają aż miło, po czym przez mikrofon przypomina hop hop zakładać spowrotem, i jak na zawołanie wracamy do szeregu
  • Odpowiedz
@Marcinnx: no ja również byłem, wszyscy siedzą w poczekalni czy z maskami, czy bez, w samolocie zwracają uwage na maseczki tylko przy starcie, potem maja to w piździe. Wiec właściwie co wnosi Twój komentarz?
  • Odpowiedz
@mozaika: teoretycznie ma to troche sensu, bo ogranicza mieszanie się grup ludzi. Mając listę pasażerów danego lotu jeżeli któryś okaże się chory wiadomo, że w grupie ryzyka są tylko pozostali pasażerowie/obsługa danego lotu a nie wszyscy, którzy przebywali w danym czasie na lotnisku.
No ale to oczywiście tylko teoria, pozostaje np. obsługa lotów, która przecież się miesza etc. Tak czy inaczej można próbować to jakoś wytłumaczyć xD
  • Odpowiedz
@mozaika: A mnie cieszy, że tam gdzie to możliwe żaden sapiący dziad ci nie stanie 5cm za tobą i będzie stękał Ci nad głowa. Może ty lubisz tak blisko obcych ludzi stawać, a ja wręcz przeciwnie.
  • Odpowiedz