Wpis z mikrobloga

#historia #norymberga

Postaram się zamieścić pełen przebieg procesu w Norymberdze, nie wiem tylko, czy będę mieć w sobie dość zapału, by tego dokonać.

Jak dziś osądzimy tych ludzi, tak historia osądzi nas jutro- drugi dzień procesu w Norymberdze.

W środę, w drugim dniu procesu w Norymberdze, przewodniczący trybunału, lord Lawrence, otwierając posiedzenie oświadczył, że niemieccy obrońcy w imieniu oskarżonych złożyli deklarację, nad którą ze względów proceduralnych nie można w chwili obecnej dyskutować. Deklaracja zarzuca sądowi nieprawomocność, ponieważ opiera się on na zasadach prawnych mających działać wstecz. Następnie przedstawiciel obrony złożył oświadczenie, stwierdzając, że obrońcom nie zezwala się na porozumienie z oskarżonymi. Przewodniczący Lawrence w odpowiedzi oświadcza, że nie może zezwolić na porozumiewanie się obrońców z oskarżonymi w kuluarach sądowych. Natomiast każdy obrońca może utrzymywać kontakt se swoim klientem na sali sądowej pisemnie. Z kolei adwokat Thoman, obrońca oskarżonego Rosenberga, oznajmia, że jego oskarżony chciał mu wczoraj złożyć oświadczenie w sprawie swojej winy lub niewinności. Dotychczas obrońca nie miał sposobności rozmówić się ze swym oskarżonym w tej sprawie, wobec czego prosi o zarządzenie przerwy w rozprawie. Trybunał zarządza wobec tego 15-minutową przerwę. Po przerwie przewodniczący ogłosił uchwałę trybunału potwierdzającą jego wcześniejszą decyzję, iż obrońcy mogą pisemnie porozumiewać się z oskarżonymi. Następnie ogłosił decyzję trybunału o odrzuceniu wniosku obrony, która zakwestionowała jego prawomocność.

Przewodniczący przystępuje do przesłuchania oskarżonych odnośnie kwestii, czy przyznają się do winy. Jako pierwszy zostaje wywołany Hermann Goering. Goering powstał z miejsca i stanął przed stołem trybunału przygotowując się widocznie do wygłoszenia dłuższej mowy. Zaczął słowami: "Na pytanie trybunału, czy czuję się winnym czy niewinnym, odpowiadam...". Przewodniczący przerywa Goeringowi i poleca mu odnieść się krótko co do winy lub niewinności. Na to Goering oświadcza: "W sensie aktu oskarżenia nie czuję się winnym". Następnie oświadczenia składa reszta oskarżonych. Hess mówi głośno "nie", Ribbentrop: "W sensie aktu oskarżenia nie czuję się winnym", Keitel mówi gwałtownie: "Nie czuję się winnym", Rosenberg: "W sensie aktu oskarżenia nie czuję się winnym", Frank: "Nie czuję się winnym", Frick mówi krótko: "Niewinny", Raeder: "Niewinny", Streicher woła głośno: "Niewinny", Funk: "Nie uważam się za winnego", Schacht: "Pod żadnym względem nie jestem winny", Neurath oświadcza: "Niewinny", Schirach: "Nie poczuwam się w sensie aktu oskarżenia do winy", Sauckel: "W sensie aktu oskarżenia nie poczuwam się do winy przed Bogiem, światem, a przede wszystkim przed moim narodem", Doenitz: "W myśl aktu oskarżenia nie jestem winny", Jodl: "Za to, co czyniłem albo musiałem czynić, mam czyste sumienie przed historią i moim narodem", Papen: "Nie czuję się winnym", Seyss-Inquart: "Nie przyznaję się do winy", Speer: "Niewinny". Następnie naczelny prokurator Stanów Zjednoczonych, Jackson, wygłosił przemówienie w imieniu oskarżenia.

Prokurator Jackson rozpoczął swoją mowę następująco: "Przywilej otwarcia pierwszego wielkiego historycznego procesu o zbrodnie popełnione przeciwko pokojowi świata nakłada ciężką odpowiedzialność. Wojna, którą zamierzamy potępić i ukarać, była prowadzona z tak zimną krwią, była tak w istocie swej koszmarna, tak ducha zapierająca, że cywilizacja nie może tego zignorować i narazić się na to, aby zbrodnia taka mogła być przez kogokolwiek powtórzona w przyszłości. To, że cztery wielkie mocarstwa opromienione mitem zwycięstwa i z niezagojonymi jeszcze ranami potrafiły powstrzymać się od zemsty i postanowiły postawić wrogów przed sąd prawa, jest rzeczywiście wielką nowością. Na ławie oskarżonych zasiadła oto dwudziestka złamanych ludzi. Ich los jako poszczególnych jednostek nie posiada zasadniczo dla świata żadnego znaczenia. Ale to, co czyni z tego procesu sprawę wielkiej wagi, to fakt, że oskarżeni uosabiają ponure i złowieszcze wpływy, jakie prześladować świat będą jeszcze długo po ich śmierci. Stwierdzić muszę: nie stać nas po prostu na kompromis z tymi złowieszczymi siłami". Prokurator Jackson oświadczył następnie, że po pierwszej wojnie światowej pozwolono narodom sądzić swoich własnych zbrodniarzy wojennych. "Ale to okazało się wielkim błędem i dlatego obecnie uważamy za konieczne, aby ofiary zbrodni sądziły pokonanego wroga. Nie wolno nam przy tym zapominać, że jak dziś osądzimy tych ludzi, tak historia osądzi nas jutro. Ci ludzie są pierwszymi przywódcami pokonanego narodu, którzy stanęli przed sądem prawa, pierwszymi, którym dano warunki do bronienia swego życia w obliczu tego prawa".

"Nie oskarżamy ich o jakieś zwykłe słabości ludzkie. Oskarżamy ich o nieludzkie postępowanie, o zbrodnie, które można nazwać nienormalnymi. Nie wzywam sądu, aby skazał ich na podstawie zeznań ich wrogów. Nie ma ani jednego punktu w akcie oskarżenia, który by nie opierał się na niezbitych dowodach i bezspornych faktach. Proces nie ma na celu ukarania całego narodu niemieckiego, mimo że zmora hitlerowska grasowała w całych Niemczech z absolutną swobodą i popełniła na całym świecie czyny, które opóźniają o 100 lat rozwój narodu niemieckiego".

Prokurator zajął się następnie rozpoznaniem samej sprawy. "Jak się okaże z przewodu sądowego, oskarżeni są wszyscy złączeni w ten czy inny sposób z partią hitlerowską i są wspólnikami planów, o których ci ludzie wiedzieli i byli wykonawcami, a planami tymi było rozpętanie wojny europejskiej. Oskarżeni są winni udziału w spisku, którego cel można było osiągnąć tylko poprzez dopuszczenie się zbrodni przeciw pokojowi, zbrodni wojny i zbrodni przeciw samej ludzkości". Prokurator zanalizował genezę powstania partii hitlerowskiej i historię jej konsolidacji w Niemczech. Wspomniał o rozbiciu związków zawodowych i o walce z kościołem.

Następnie prokurator rozpoczął cytowanie dokumentów wykazujących, że hitlerowcy pogwałcili prawo międzynarodowe. Przytoczył niemieckie rozkazy, które stwierdzają wyraźnie, że Niemcy odmawiali wziętym do niewoli brytyjskim i amerykańskim lotnikom praw jeńców wojennych oraz zacytował rozkazy na podstawie których spadochroniarze sojuszniczy, bez względu na ich stan fizyczny, mają być po schwytaniu natychmiast zabijani. Dalsze zacytowane rozkazy dotyczyły instrukcji dla niemieckiej ludności cywilnej, aby także mordowała pojmanych spadochroniarzy.

Mówiąc o agresywnej wojnie prowadzonej przez Niemcy prokurator oświadczył: "23 maja 1939 roku Hitler poinformował swój sztab główny, że zachodzi potrzeba rozszerzenia niemieckiej przestrzeni życiowej na wschód dla zapewnienia Niemcom zapasów żywności przekraczających naturalną produkcję tych terenów. Gruntowna eksploatacja niemiecka miała zapewnić tą nadwyżkę. Dlatego nie może być mowy o oszczędzaniu Polski. Zdaniem Hitlera Niemcy nie mają innego wyjścia jak tylko zaatakować Polskę przy pierwszej okazji. "Nie możemy oczekiwać w tym wypadku powtórzenia afery czeskiej. Tym razem wybuchnie wojna" - powiedział Hitler".

Następnie prokurator zajął się niemieckimi zbrodniami wobec żydów. "Moim celem jest wykazanie istnienia planu, który wprowadzony przez hitlerowców, zakładał wytępienie rasy żydowskiej. W chwili objęcia okupacji nad Europą przez Niemców przebywało tam 9,6 miliona żydów, zginęło 5,7 miliona, tj. ok. 60 procent populacji. Historia nie zna ani jednego przykładu tak olbrzymiej zbrodni. Szczególną winę ponosi za to oskarżony Streicher. Hans Frank, prawnik z zawodu, co muszę stwierdzić ze wstydem, zreasumował w swoim pamiętniku w roku 1944 politykę hitlerowską w następujących słowach: Żydzi są narodem, który musi przestać istnieć. Zrobimy koniec z każdym, kto wpadnie w nasze ręce".

Kolejnym punktem rozprawy było omówienie tematu obozów koncentracyjnych i potwornych okrucieństw popełnionych w okresie od okupacji Nadrenii w roku 1936 do inwazji na Polskę we wrześniu 1939 roku. Wszelkie dane na temat obozów, jak podkreślił prokurator, opierają się na podstawie urzędowych niemieckich dokumentów, również tych z naczelnego dowództwa niemieckich sił zbrojnych.

Omawiając część aktu oskarżenia dotyczącą przygotowań hitlerowców do wojny, prokurator odczytuje rozkaz zaatakowania Anglii, podpisany przez Keitela i Jodla. Stwierdza on także, że Hitler w 1940 roku planował rozszerzenie wojny na Amerykę. Stanowisko Hitlera w sprawie wywołania wojny zostało ujawnione dnia 2 sierpnia 1939 roku, kiedy ten oświadczył: "Musimy postępować brutalnie, silniejszy ma zawsze rację". Prokurator zakończył swą mowę słowami: "Jedynym sposobem całkowitego uniknięcia wojen jest doprowadzenie do tego, aby mężowie stanu stali się odpowiedzialni przed prawem. Zachodzi pytanie, czy prawo ma być całkowicie bezsilne, kiedy chodzi o zbrodnie w tak kolosalnych rozmiarach i popełnione przez zbrodniarzy tego kalibru i znaczenia, co obecni oskarżeni. Nie należy zapominać, że głównym celem wojen hitlerowców nie było osiągnięcie pewnej linii geograficznej, lecz całkowite zniszczenie przeciwnika".


W ciągu przemówienia prokuratora nieprzytomny Hess został usunięty z sali sądowej. Hans Frank był jedynym z oskarżonych, który okazał oznaki emocji. Oskarżony mruczał do siebie, kilkukrotnie zrywał się z miejsca i zwracał do innych oskarżonych. Dopiero, gdy zaczęto odczytywanie pamiętnika Franka na temat opcji żydowskiej, ten stracił tupet i pozostał na miejscu do końca rozprawy. Posiedzenie zakończono o godzinie 17:02.