Wpis z mikrobloga

Rychtal, 1919 rok. Demonstracja przeciwko przyłączeniu miasteczka do Polski. Mało znany jest dziś fakt, że na mocy Traktatu Wersalskiego do II Rzeczypospolitej włączono bez plebiscytu kilka skrawków Dolnego Śląska. Największy z nich to był tak zwany Kraik Rychtalski - mniej więcej obszar dzisiejszych gmin Rychtal, Perzów, Bralin i Sośnie a także cześć gminy Kobyla Góra. O przyłączeniu zadecydował fakt iż tereny te zamieszkiwała w większości ludność polskojęzyczna, mówiąca reliktowym już dialektem dolnośląskim. Dialekt ten niegdyś miał niemałą szansę zostać podstawą literackiego języka polskiego i jeszcze w końcu 18 wieku można go było usłyszeć we Wrocławiu, Strzelinie czy nawet pod górą Ślężą. Ale na początku 20 wieku dogorywał on już w najbardziej zapyziałej wówczas części pruskiego Śląska - we wschodniej części powiatu sycowskiego, na pograniczu z Wielkopolską. Język ten nadal nazywano na Śląsku polskim lub wodnopolskim (Wasserpolnisch). Ci co się nim posługiwali tak go określili jeszcze w spisie roku 1910, ale już się w znacznej mierze za Polaków nie uważali.

Zmiana przynależności państwowej miejscowych zupełnie zaskoczyła. Owszem wiedzieli że w Wielkopolsce wybuchło powstanie i że na Górnym Śląsku się gotuje. Ale tutaj był Dolny Śląsk gdzie polski ruch narodowy praktycznie nie istniał. A jeśli istniał to w dużych miastach wśród migrantów z polskich części Rzeszy. Polskie władze (w tym pluton ułanów z Wielkopolski) które przejęły administrację na tych terenach w wykonaniu Traktatu Wersalskiego spotkała więc niemiła niespodzianka. Zamiast kwiatów i flag spotkała ich obojętność, a jeśli ktoś wyrażał opinię to raczej był wrogi zmianie państwowości. W Rychtalu wręcz odbyła się wręcz demonstracja w której kilkudziesięciu miejscowych wykrzyczało że Polakami nie są i nie dadzą się zrobić. Dochodziło przez jakiś czas do sytuacji, w których miejscowi zwracali się do polskich władz wyłącznie po niemiecku, zaś między sobą dalej rozmawiali w gwarze świetnie dla Wielkopolan zrozumiałej.

W 1920 obszar polskiego już Kraiku Rychtalskiego został istotnie pomniejszony poprzez wymianę terytorialną z Niemcami. Polska oddała dwie miejscowości - Ślizów i Dziadową Kłodę w zamian za Nadole na Pomorzu wraz z jeziorem Żarnowieckim. Nadole, kaszubska wieś położona nad przybrzeżnym jeziorem i zarazem prężny ośrodek polskości, została przez traktat pozostawiona po stronie niemieckiej, co spowodowało tam spore protesty. Z punktu widzenia władz polskich opłacalne było wymienienie się terytoriami, gdyż w zamian za miejscowości zamieszkane przez ludność uważaną za niepewną dostawano tereny zamieszkane przez szczerych Polaków. Tak przynajmniej argumentował w Sejmie Paderewski - mocny zwolennik wymiany.

Przyłączone do Polski kawałki Dolnego Śląska, z racji ich położenia, zostały przyłączone do ówczesnego województwa poznańskiego i z czasem pamięć o ich śląskim pochodzeniu zanikła. Migracje (w tym emigracja niepokornych do Niemiec), małżeństwa mieszane w końcu doprowadziły do zacierania się różnic społecznych. O skali tego zacierania świadczy to że podczas okupacji w czasie drugiej wojny mieszkańcy Kraiku Rychtalskiego otrzymali Volkslisty III i IV kategorii - te same co Kaszubi i Górnoślązacy i oznaczało to w języku hitlerowskiego okupanta "ludność spolonizowaną".

#polska #historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #slask
The_Orz - Rychtal, 1919 rok. Demonstracja przeciwko przyłączeniu miasteczka do Polski...

źródło: comment_1637351990Y26W2cg4jGj1EVSKfa10LS.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
@Laukaer: Nie ma na ten temat źródeł poza relacją że mocno przeciwko byli miejscowy wójt i nauczyciel. Przypuszczam że miejscowi, to nie był teren gdzie dużo przyjezdnych się osiedlało. Ludność była protestancka, zatem zapewne niewiele czuła wspólnego z Wielkopolanami z Kępna.
Jako ciekawostkę mogę dodać że dalej na tych terenach są parafie ewangelickie m.in. w Sycowie i w Kepnie z licznymi filiami w terenie.
  • Odpowiedz
dalej na tych terenach są parafie ewangelickie m.in. w Sycowie i w Kepnie


@The_Orz: to by znaczyło że jakieś śladowe ilości ludności autochtonów dolno śląskich przetrwały. Mazurów bardzo mało zostało. Wielu do Niemiec wyjechało.
  • Odpowiedz
@dertom: Mazurów zostało dużo więcej niż się wielu wydaje. Tuż po wojnie były bardzo liczne małżeństwa mieszane powiązane z konwersją na katolicyzm. Stąd nie wychodzi to w statystykach i spisach.
  • Odpowiedz
Język ten nadal nazywano na Śląsku polskim lub wodnopolskim (Wasserpolnisch). Ci co się nim posługiwali tak go określili jeszcze w spisie roku 1910, ale już się w znacznej mierze za Polaków nie uważali.


@The_Orz: Kwestionariusz spisu z 1910 r. na Śląsku dopuszczał 4 kategorie językowe: niemiecki, polski, inny, dwujęzyczny (niemiecki + inny). Byłbym ostrożny w interpretowaniu wyników tego spisu, bo mianem polski lub wasserpolnisch dialekt ten określały osoby głównie tylko
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@The_Orz:
Z mojej mazurskiej rodzinnej wsi, gdzie to dzisiaj zostały relikty Mazurów nie bardzo kojarzę takich konwersji, raczej że dziecko takiej pary zostało wychowane w katolicyzmie. Pytanie też kiedy można nazwać kogoś Mazurem, sam jestem w 1/4 ale nie znam gwary i zostałem wychowany jako katolik (choć sam się określam jako ateistę).
@Tytanowy:
Podobna sytuacja jak z tzw. tutejszymi z Podlasia, Białorusi i Wołynia.
  • Odpowiedz
Bardzo wątpliwe skoro nawet górnośląski nie został uwzględniony podczas standaryzacji języka polskiego.


@Tytanowy: Dlatego piszę o szansach. Niewątpliwie by tak było gdyby to Piastom śląskim udał się projekt zjednoczeniowy.
  • Odpowiedz
Z mojej mazurskiej rodzinnej wsi, gdzie to dzisiaj zostały relikty Mazurów nie bardzo kojarzę takich konwersji, raczej że dziecko takiej pary zostało wychowane w katolicyzmie. Pytanie też kiedy można nazwać kogoś Mazurem, sam jestem w 1/4 ale nie znam gwary i zostałem wychowany jako katolik (choć sam się określam jako ateistę).


@Woody_90: Właśnie o to mi chodziło. Mazurowie się szybko rozpłynęli w polskiej masie, stąd nieco błędne przekonanie że wszyscy
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@The_Orz: Oh, to bardzo odległe gdybania. Henryków, a standaryzację języka różni jakieś 600 lat. Gdyby Piastowie śląscy zjednoczyli Polskę, to ta pewnie zwesternizowałaby się, nie skręciła w Ruś i pewnie cała Europa Środkowa i Wschodnia wyglądałaby zupełnie inaczej, a nie tylko język polski.
  • Odpowiedz