Wpis z mikrobloga

Gloomhaven: Szczęki Lwa

Wrażenia po tych, jak dotąd, kilku godzinach spędzonych nad stołem.
Zacznijmy od tego, że lubię gry tego typu, więc o gloomhaven byłem w miarę spokojny. Obawy kryły się w tym, czy moja grupa docelowa, czyli różowa, również polubi ten tytuł. Okazało się, że gierka jej się spodobała już po pierwszym scenariuszu. Optymalizacja ruchu całkiem nam się podoba i kombinowanie jak zrobić, żeby było dobrze. Traci na tych kartach niestety otoczka fabularna, ale jest, spójna i całkiem przyjemnie okrywa suche hexy kolejnych lochów. Postacie widocznie różnią się od siebie, a w grze występuje syndrom kolejnej partii poprzez "A co zdobędziemy po kolejnym scenariuszu? / Z czym będzie nam się dane mierzyć". Zaimplementowanie kart bitwy to fenomenalny pomysł, bo nie możemy o nich mówić, a wykonanie daje profit. Dostałem kartę cień, która mówiła, że mam zakończyć ruch w tym scenariuszu przy sojuszniku i wynikła sytuacja, gdzie różowa mnie pyta "Po co ty za mną ciągle łazisz?" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mechanicznie to majstersztyk, wszystko idzie bez przestoju i odbywa się bardzo naturalnie. Nie ma tutaj czasu na znużenie, czy zajmowanie się czymś innym w czasie tury sojusznika. Jedyny przestój jest przy krótkim/długim odpoczynku. Poza tym na plus zapisywanie postaci i przygotowanie gry.

Niestety wypraska, która nie mieści wszystkich komponentów i pudełko się nie domyka to dla mnie duży minus. Standy też musiałem dokupić z angielskiej wersji gry, bo te, które dostałem potrzebują noża kuchennego żeby potwory się mieściły bez uszkodzeń.

Jesteśmy przed piątym scenariuszem.

Graliście mirki?
#grybezpradu #gryplanszowe
lizakoo - Gloomhaven: Szczęki Lwa

Wrażenia po tych, jak dotąd, kilku godzinach spę...

źródło: comment_1637048392huCOdOGq7hUgQaGmGj9KDp.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@lizakoo: grałem ale w oryginał. Kupiłem go pod grę solo ( ͡° ͜ʖ ͡°) jaki to był błąd dowiedziałem się dopiero po tym kiedy po godzinie od rozkładania gry i kolejnej po przeczytaniu zasad nie zrobiłem żadnego ruchu. Chciałem grać na 3 postacie XD rozegrałem kilka scenariuszy i sprzedałem bo był to wręcz potwór pod grę samemu. Nawet na dwójkę było to za dużo.

Szczękami nawet bym
  • Odpowiedz
@Szczaf: No, nie jest to sama optymalizacja z dodatkami. Nam się to podoba z tą mechaniką upływu czasu. Daje poczucie, że trzeba zrobić to dobrze i zagrać karty w dobrym momencie. W descent: wędrówki w mroku znów mieliśmy sytuacje, gdzie uciekałeś w róg pomieszczenia, żeby w następnej turze się wyleczyć i na spokojnie wrócić do ubijania stworów. Trochę inne, bardziej swobodniejsze odczucia.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@lizakoo: my jesteśmy przy szóstym ( ͡° ͜ʖ ͡°) To nasza druga gra tego typu po Runeboundzie (meh) i jestesmy bardzo zadowoleni, na początku czułam się zbędna bo miałam wrażenie że niebieski dałby radę sam przejść scenariusze, ale na szczęście już jest trochę trudniej. Graliśmy raz z apką gloomhaven helper ale nie przyśpiesza to jakoś bardzo gry, a jednak cenimy sobie czas bez ekranu ʕ
  • Odpowiedz
@choramuchomora: No pierwsze 3 scenariusze to brodzik. W czwartym pierwsze wyzwanie doszło i kombinowanie.

Runebound to raczej gra całkowicie innego typu niż gloomhaven. To swoista przygodówka z wieloma losowymi aspektami i regrywalnością, tutaj masz dungeon crawlera, którego przechodzisz w teorii raz.

Można wiedzieć dlaczego runebound jest wg ciebie Meh?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@lizakoo: nie mam szczęścia do kości, przez większość czasu miałam problem żeby się ruszyć, rzucanie żetonami też nie bardzo mi leżało. Za dużo losowości ( ͡° ʖ̯ ͡°) Chyba jestem za bardzo eurosucharowa xD
  • Odpowiedz
@choramuchomora: Rozumiem. W runebound jest mega dużo losowości, to racja. Ja to ogrywałem, żeby sprawdzić czy wiedźmin stary świat mi się spodoba, bo internet szumiał, że jest to najbardziej zbliżone rozgrywką do nowej produkcji Woźniaka. Mi całkiem siadł runebound i po kilku rozgrywkach nawet dawało radę te losowości ujarzmiać.

Jeżeli będziesz miała kiedyś możliwość to spróbuj Descent: Wędrówki w mroku (ten sam świat co w runebound, ale typ gry dungeon crawler,
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@lizakoo: dzięki za polecenie, Mage knight bardzo kusi, wygląda trochę jak heroes 3 na planszy :3
A co do wejścia w scenariusz bez samouczka to myślę, że było już całkiem dobrze, nie czuliśmy żebyśmy potrzebowali więcej wsparcia. Twórcy świetnie przeprowadzili nas przez te pierwsze misje, raczej było już na luzie (co nie znaczy że łatwo, o nie, nie!)
  • Odpowiedz