Wpis z mikrobloga

Dlaczego te psychiatry to takie cioty i tylko by leczyły jakimś gównem wpływającym na serotoninę? Myślą, że pacjent wypróbuje 10 leków serotoninowych i w końcu mu zaskoczy, a z mojego doświadczenia nic pozytywnego nie dawały, poza skutkami ubocznymi, zmuleniem emocjonalnym, które mi najbardziej doskwiera.
Ostatnio zażywam 5-10mg selegiliny podjęzykowo i pierwszy raz od długiego czasu mocno wzruszyłem się słuchając muzykę. Emocje są wyraźniejsze, napęd i motywacja na plus. Mechanizm działania na dopaminę i fenyloetyloaminę.
Biorąc ssri wszystko miałbym na odwrót, to co to kurła za leki xDD Oczywiście zazdroszczę wszystkim na których działa, ale nie rozumiem lekarzy, którzy wciskają to samo co nie działa pod inną nazwą (tak naprawdę mają wywalone na pacjenta, byle nie zmagikował). Chyba się trzeba leczyć na własną rękę.
#psychiatria #przegryw #terkamasters
  • 25
@superTERKA: Mogę zrzucić kontaktem do psychiatry który przepisuje metylofenidat. Zdalnie też przyjmuje. Na dniach testuje wersję CR i zobaczymy czy też tak samo męczy zjazdami. Ale w głowie siedzi mi selegilina, bo mam dosłownie cały szereg objawów długotrwałego niedoboru dopaminy. Wszystko zaczyna składać się w całość i chyba zmienię nawet lekarza żeby chociaż jej spróbować. Moja doktor coś średnio w dopaminę chce iść i mam wrażenie, że za długo już to
@barteker: ogółem to miałem przerwę w braniu kilka miesięcy od wstawienia tego posta, ale stosuję z powrotem od dwóch miesięcy i powiem, że to najlepszy antydep jaki brałem (oczywiście zależy co się chce osiągnąć) - jest większa chęć do robienia rzeczy, aktywizuje w przeciwieństwie do eseserejaków, ale życia zmienić to nie zmieni jeśli w głowie dalej nie do końca po kolei. Ale na anhedonię konsumpcyjną bardzo dobre, emocje trochę wracają i
@barteker: izotek potrafi niektórym tak poryć głowę, że chyba pozostaje branie leków do końca życia niestety. Inni nie mają praktycznie żadnych efektów ubocznych poza suchością skóry, ale tutaj pewnie wchodzi w grę głównie genetyka...