Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
Moja siostra pracuje w wydziale komunikacji w urzędzie w Łodzi. Wczoraj starszy pan doznał ataku serca, w urzędzie był dostępny defibrylator. Jedna z pracownic chciała użyć defibrylatora bo u pana zauważono brak funkcji życiowych. Pani dyrektor wydziału komunikacji zabroniła swojej pracownicy użycia defibrylatora bo nie jest przeszkolona! Pan oczywiście zmarł. Lekarz w karetce potwierdził zgon, odgrodzili go krzesłami, położyli go w rogu pomieszczenia w worku czarnym i czekali na prokuratora aż przyjedzie bo pan z ochrony źle ułożył poszkodowanego i chcą go pociągnąć do odpowiedzialności. W międzyczasie pani dyrektor kazała kontynuować przyjmowanie ludzi żeby nie zaburzyć pracy urzędu. Ludzie chodzili metry od ciała zmarłego pana.
#panstwozdykty
  • 1
  • Odpowiedz