Wpis z mikrobloga

Ostatnio naszła mnie taka rozkimna. Dla normalnego człowieka nie jest niczym dziwnym że pieniądz rządzi światem. Dlaczego są grupy ludzi którzy tak mocno wierzą tylko jednej stronie, bez graniczne. Kiedyś w USA przemysł tytoniowy opłacał badania nad rzekomą szkodliwością palenia tytoniu. Oczywiście wyniki były korzystne dla koncernów, a naukowcy którzy podważali te doniesienia byli niszczeni. Dzisiaj mamy podobną sytuację. Mamy w Polsce kilka grup którym zależy na podtrzymaniu pandemii z prostej przyczyny lepsza kasa i brak odpowiedzialności. Oprócz tego władza, która otrzymała takie możliwości których normalnie nie mogła by mieć bez wprowadzania stanu wyjątkowego-ktorego też w nieskończoność nie można przedłużać. Po drugiej stronie mamy ludzi którzy mówią rzeczy inne od ogólnej narracji. I właśnie jaki oni mają w tym cel? Dezinformacja, żeby jak najwięcej ludzi umarło? Tylko po co? Kasa? Większość z nich nawet książek nie tworzy ze swoimi opiniami/tezami. Nie mają nawet wpływu na decyzje które podejmuje rząd. Natomiast po drugiej stronie mamy taką osobistość jak Simon, który jako członek rady medycznej ma wpływ na decyzję rządu i jednocześnie reklamuje maseczki, a jak później się okazało nosi inne. Co najwyraźniej Morawieckiemu nie przeszkadza skoro ten człowiek dalej zasiada w tej radzie. Jak brać to wszystko na poważnie?
#koronawirus
  • 3
@no_names: Dokładnie, opinia obeznanego w temacie randoma może być więcej warta, niż specjalisty eksperta, bo ten pierwszy raczej nie ma konfliktu interesu, a drugi raczej ma. Oczywiście nie można popadać w przesadę. Ja wyznaję zasadę, słuchaj wszystkich, myśl samemu, polecam.