Wpis z mikrobloga

@DzonySiara: w Tesco chyba albo Carrefour było coś takiego, że się skanowało produkty zdejmując je z regałów i płaciło bez wyciągania ich z koszyka

użyłem 3 razy, za każdym razem byłem "losowo" wybierany do kontroli przez pracownika, co kończyło się tym, że w "samoobsługowym" procesie marnowałem więcej czasu niż będąc obsłużonym normalnie