[dr_love]

#perfumy #150perfum 358/150
Amouroud Lunar Vetiver (2018)

Lunar Vetiver to pierwsze z perfum Amouroud, którym miałem okazję się przyjrzeć bliżej. Jako fan wetywerii przerobiłem już sporo zapachów opartych na tym składniku i wiele z nich było po prostu nudnych. Mimo swojej niemałej ceny to zaskakująco zajebiste perfumy.

Jeśli Sultan Vetiver od Nishane pachnie dla was medycznie i nienoszalnie to Lunar Vetiver pachnie medycznie ale jak najbardziej noszalnie. Aromat przypomina jakieś ziołowe syropy na kaszel, chociaż sam nie jest ani trochę słodki. Zapach jest bardzo świeży i naturalny. Oprócz wspomnianej wetywerii da się tu poczuć inne zioła jak np. szałwię. W składzie jest też m.in pikantne pimento, czerwony pieprz, kwiat kaktusa, kwiat tytoniu, czy wanilia z tonką, których osobiście nie wyczuwam. Wetyweria pachnie tu surowo, podobnie do tej właśnie z Sultan Vetiver. Jest aptecznie a nawet szpitalnie. Nie są to jednak tak ciężkie perfumy, bo w takim Nishane jest wręcz dymnie i duszno, ale to pewnie ze względu na inny rodzaj użytej wetywerii. Nie czuje tu też żadnego podobieństwa do Grey Vetiver i to nawet nie chodzi o to, że mogłem zapomnieć jak perfumy Forda pachną, ale dla mnie jest to zupełnie inny typ zapachu.

Parametry bardzo dobre. Jak na trawiaste perfumy mają świetną trwałość i bardzo dobrą projekcje. Przy 5 strzałach dusi. Nie radzę przesadzać bo może być nieciekawie

Jak na razie nosiłem je globalnie raz i ku mojemu zaskoczeniu zostały bardzo pozytywnie przyjęte przez otoczenie. Koleżanka z pracy kilka razy je pochwaliła a należy ona do osób, która delikatnie mówiąc nie przepada za zielonymi czy drzewnymi perfumami i ma je za dziady.

Świetnie zbalansowane, świeże i naturalne, dość liniowo perfumy, co jednak wcale im nie umniejsza. Nie dla każego. Pachną drogo i niszowo. Mimo wygórowanej ceny polecam.

zapach: 9,0/10
trwałość: 8,5/10
projekcja: 8,0/10
cena: około 900 zł za 100 ml