Wpis z mikrobloga

No to zaczynamy

„Faust” - Goethe

Rozdziały: „Przypisanie” - „Przed bramą”

Dzielcie się swoimi spostrzeżeniami, przemyśleniami i wątpliwościami co do przeczytanego fragmentu

Może zacznę od ciekawostki, że opis Fausta na stronie 15:

Studiowałem, ach! filozofię, prawo, medycynę i niestety też teologię, do gruntu, a teraz widzę, biedny głupiec, że jestem tak mądry, jak byłem! Nazywają mnie magistrem, doktorem nawet, i wodzę tak już dziesiąty rok, w górę, w dół, w poprzek, w skos (…) żadne skrupuły mnie nie dręczą, żadne wątpliwości, nie boję się ani piekła, ani szatana (…)

Może opisywać również kolegę @problemat

24.08 pojawią się rozdziały: „Pracownia” do „Wieczór” włącznie
Stałą porą dodawania przeze mnie wpisów będzie godzina 18-19

Zapraszam

#booktalk
  • 26
  • Odpowiedz
@Wypok2: To może ja zadam pytanie laika ale ciekawi mnie ta kwestia. Pierwotnie czytałam wersję z Wolnych Lektur i jest ona pisana wierszem, rymuje się. Natomiast wersja w tłumaczeniu Lama jest bardziej pisana prozą. Skąd taka różnica i dlaczego tak te tłumaczenia się różnią? Jest to jakaś próba unowocześnienia samego utworu? Bo domyślam się, że Faust w oryginale też był raczej pisany wierszem?
  • Odpowiedz
  • 4
@Wypok2: Moim skromnym zdaniem dużo traci ta wersja, nie pisana wierszem. Jakoś ciężej było mi złapać sam klimat utworu, nie brzmiało to w mojej głowie tak dźwięcznie jak wersja z Wolnych Lektur.
  • Odpowiedz
  • 3
@Owieczka997: Czytałam wersję Lama i tylko spojrzałam na tę z wolnych lektur. Ja akurat w każdym przypadku wolę prozę, więc trudno mi ocenić, ale tę wersję czytało mi się całkiem dobrze. Póki co za mało się zadziało, żeby precyzyjniej ocenić
  • Odpowiedz
@Wypok2: Może to takie moje małe zboczenie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Chciałabym się móc więcej wypowiedzieć ale niestety żaden ze mnie znawca literatury i ciężko mi zebrać słowa ¯\_(ツ)_/¯ Może ktoś bardziej oczytany się wypowie, dając punkt wyjścia.
  • Odpowiedz
  • 5
@Owieczka997: Znalazłam wypowiedź samego A. Lama na temat takiego wyboru translatorskiego:

Wobec tych zróżnicowanych form ekspresji poetyckiej również przekład prozą nie może zachować obojętności. Reaguje na nie swoimi sposobami, a tych jest do dyspozycji niemało. Odwołam się do własnego doświadczenia. Korzystając w imię ekwiwalencji semantycznej z prawa do kształtowania swobodniejszego, niż pozwalają na to rygory wersyfikacyjne, nie rezygnowałem z rytmizacji ani z retorycznej organizacji tekstu, a współbrzmienia rymowe starałem się zastąpić
  • Odpowiedz
Co do samej treści, to motyw zakładu wydaje mi się wyciągnięty i wydestylowany wprost z księgi Hioba, ale może się mylę.


@problemat: Takie samo miałam wrażenie i wydaje mi się, że coś w tym jest.
  • Odpowiedz
@Wypok2: z przyjemnością dołączę do Waszej dyskusji we wtorek.

Dodam od siebie na szybko kilka rzeczy.

Co do tłumaczenia nie wierszem – rozumiem ten zabieg, paradoksalnie proza może być bliżej znaczenia oryginału – bo poetyckości języka i zachowania metrum czasem nie da się pogodzić (np. podejmowano próby przekładu aleksandrynów na trzynastozgłoskowiec, co nie oddaje w pełni kunsztu akcentacji i misterności całej struktury; ciężko przełożyć też przemyślą aliterację) lub przekład z zachowaniem
  • Odpowiedz
@problemat: „Właśnie tu chyba jest postawione na ostrzu noża całe zagadnienie przekładu, w którą stronę powinien iść.”

Jak najbardziej, jest to zawsze kontrowersyjna decyzja tłumacza, podobne emocje wzbudził Parandowski przekładem „Odysei”, który to teraz jest chyba najpopularniejszy :)

edit: ech, to formatowanie na wykopie...
  • Odpowiedz
@problemat: a czytałeś tłumaczenie Chodkowskiego „Odysei”? Jego przekłady dramatów Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa są naprawdę udane, jestem ciekawy, jak mu poszło z Homerem :)
  • Odpowiedz