Wpis z mikrobloga

#kolarstwo #vuelta

Świetna historia że rok po dzwonie na TdP, kiedy nie było wiadomo jak i czy uda mu się wrócić w ogóle do sprawności Jakobsen wygrywa etap grand touru. Sam start w Turcji w kwietniu był już ogromnym jego sukcesem, ale było jeszcze wtedy widać że głowa nie ta.

Minęło kilka miesięcy, zwycięstwa w Walonii gdzie walczył na finiszach z Groenewagenem, a teraz etap Vuelty, zupełnie jak w 2019, zupełnie jakby się nic po drodze nie wydarzyło. Sprinterzy naprawdę są nie do końca normalni.