Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jesteśmy naście lat w związku. Straciłam nim całkowicie zainteresowanie.
Po pierwsze nie mam żadnej ochoty na seks czy bliskość, drażni mnie jego dotyk. Podczas seksu czuję się źle, zero przyjemności chyba że taka tylko fizyczna kiedy myślami jestem gdzieś w innym miejscu ale i tak 1000 razy wolę masturbację...

Nie interesuje mnie co ma do powiedzenia i drażni mnie prawie wszystko co robi, co mówi. Nie jest dla mnie ciekawym człowiekiem.

Nie wiem jak do tego doszło, czy to po prostu zwykłe wypalenie po latach?
Gdyby nie to, że jest mężem i mamy dziecko to pewnie bym odeszła a tak jest trudniej bo każda decyzja przynosi ogromne konsekwencje.

Byliśmy na wakacjach, wyjazdach i to niczego nie zmienia.
Zastanawiam się co robić? On ma obraz tego jak z mojej strony to wygląda. Żadne rozmowy nic nie wnoszą i nic nie zmieniają.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61181ec2f81bf9000b2c6b05
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 51
@AnonimoweMirkoWyznania: pytaj jak ratować swoj związek na portalu ze śmiesznymi obrazkami… od siebie powiem ze rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Jeśli Wam chociaż trochę zależy na sobie to ustalcie sobie 2 godziny czasu przeznaczonego tylko na rozmowę, przygotujcie się do niej poprzez zastanowienie się co czujecie w związku (bez obrażania siebie nawzajem) co was drażni i meczy ale tez co jest w nim dobrego. To może być jak kubeł zimnej
@AnonimoweMirkoWyznania: miałam kiedyś podobną sytuację i podobne odczucia wobec partnera. Długi staż, brak przyjemności, drażniło mnie wszystko co robił, nie miałam ochoty siedzieć z nim w domu. Ale to było spowodowane jednak nie takim sobie widzi mi się tylko miałam konkretne 2-3 powody, jego duże zachowania/brak zachowań, które to powodowało. Porozmawiałam z nim, jego zmiana potrwała dobre kilka miesięcy, ale jak jej dokonał to wszystko wróciło i jest dobrze.
No ale
@teoriastrun: za to uszczesliwi go matka skakajaca co tydzien po innym bolcu i karuzela emocjonalna. Co miesiac poznawanie nowego tatusia i oraniczony kontakt z biologicznym ojcem, bo mama nie pozwala. ehhh. Wy p0lki nie powinniscie wchodzic w zadne zwaizki bo jestescie po prostu #!$%@? i nie wiecie czego chcecie od zycia. OD tego dobrobytu i tego ze beciaki skakaja wokól was i zapewniaja wam wszystko poprzewracalo wam sie w dupach. Wincyj
knur: To jest całkiem normalne, w sensie ze występujące bardzo często zjawisko. Każdy związek przechodzi mniejsze bądź większe kryzysy. Czasami okazuje się ze różnice są tak duże, ze bycie razem jest bez sensu. Ludzie z czasem tracą picia fizyczny do siebie i to jest normalne (INB4 my jesteśmy po ślubie trzydzieści lat i się ruchamy siedem razy dziennie, codziennie. Ta jasne). To czy będą dalej para to wypadkowa tego czy łączyło
@AnonimoweMirkoWyznania: no #!$%@? sprawa, ale jak macie dziecko to musisz dorosnąć i przestać się mazać. Kluczem do udanego małżeństwa jest to by obie strony wykuły sobie we łbie, że nie ma alternatywy i to co wypracują razem tutaj to wszystko co mają.

Albo podejmujesz decyzje, że nie chcesz by się udało i nie chcesz by dziecko miało pełną rodzinę. To wtedy rozwód.

Tu nie ma łatwego rozwiązania, ale wzięłaś na siebie
@AnonimoweMirkoWyznania: Albo można spróbować zrobić tak jak @powiedz , zacznij obserwować samą siebie i znaleźć powód zdenerwowań i wtedy porozmawiać z mężem. Wbrew powszechnej opinii rozwód właśnie byłby dla dobra dziecka. Dziecko lepiej rozwijało by się gdyby miało szczęśliwych oboje rodziców niż tylko jedno, albo wcale... Łatwiej jest rodzicom przekazywać pozytywne emocje, kiedy są usatysfakcjonowani ze swojego życia. To wcale nie musi być piętnem na waszym dziecku, wiele ludzi się przecież
knur: To jest całkiem normalne, w sensie ze występujące bardzo często zjawisko. Każdy związek przechodzi mniejsze bądź większe kryzysy. Czasami okazuje się ze różnice są tak duże, ze bycie razem jest bez sensu. Ludzie z czasem tracą picia fizyczny do siebie i to jest normalne (INB4 my jesteśmy po ślubie trzydzieści lat i się ruchamy siedem razy dziennie, codziennie. Ta jasne). To czy będą dalej para to wypadkowa tego czy łączyło