Wpis z mikrobloga

Wróciłem z tygodniowych wakacji na #kreta #grecja słów kilka na temat wrażeń, bo byłem o to proszony:

Generalnie było okej, miło spędziłem ten czas. Całe wakacje organizowałem sobie samemu (lot Ryanair, hotel z Booking), wycieczki albo sam autobusem albo z jakiś stronek.

Zacznę od pogody:
Było bardzo gorąco. W jednym momencie termometr w cieniu pokazywał ponad 46 stopni w Chanii. Brak wiatru i duża wilgotność tylko pogarszała komfort. Na moje nieszczęście z powodu tak dużych temperatur zamknięto część atrakcji na które się wybierałem, takie jak wąwóz Samaria. Popełniłem błąd idąc w ten dzień na plażę i mimo grubej warstwy kremu do opalania i tak się spaliłem.

Plaże. Są one świetne. Piaszczyste, nie są strome i mocno malownicze (pic rel, plaża Elafonisi). 100 metrów od brzegu i woda jest na wysokości szyi. Dla porównania gdy byłem w Hiszpanii już 5 metrów od brzegu na dużych plażach woda miała ponad 2 metry głębokości. Dodatkowo kompletny brak fal - nie jedno jezioro miało większe fale od tego co doświadczyłem na każdej z plaż Krety na której byłem.

Jedzenie. Jako że bardzo nie lubię kuchni śródziemnomorskiej i owoców morza bardzo martwiłem się o ten punkt. Jako że nie wybrałem hotelu z wyżywieniem, a najbliższy McDonalds dziesiątki kilometrów dalej byłem skazany na miejscowe restauracje... i było super. Niemal wszystkie restauracje miały ciekawe opcje wegetariańskie.
Ceny były różne. Posiłkiem który mi najbardziej posmakował był lokalny gyros, za którego płaciłem ok. 2,5€ i był na tyle syty, że wystarczał mi jako obiad/kolacja (a raczej jem dość dużo). Poza tym pasty, sałatki, pizze, burgery. Ceny w okolicach 5-10€ za posiłek. Najwięcej za posiłek zapłaciłem 28€ - 10€ za marną sałatkę, 10€ za 3 malutkie falafele i 8€ za wodę gazowaną... Wystawiłem negatywną opinię na Google Maps i właścicielka mnie zwyzywała od biedaków, żebym nie oczekiwał że za 28€ nie najem się "w tak dobrej restauracji" XDDD.
Warto dodać, że w niemal każdej restauracji jeszcze przed złożeniem zamówienia dają za darmo wodę, co przy tych temperaturach jest ogromnym wybawieniem. Mogę jeszcze dodać, że mimo mocno wrażliwego żołądka i różnych eksperymentów kulinarnych nie strułem się ani razu, co w Polsce zdarzało mi się dość często.

Na Krecie czułem się bezpiecznie w porównaniu z podróżą po innych krajach Europy, jak chociażby Włochy czy Niemcy. Ludzie bez problemu zostawiali ręczniki, plecaki na plażach, bez obaw o kradzież. Sam też zostawiłem rzeczy i nic nie zginęło. Nie chcę sugerować, że może mieć to związek z faktem, że w przeciwieństwie do Italii osoby o innej karnacji niż biała to zwykle turyści, jednak przypuszczam że ktoś może widzieć w tym korelację.

Transport. Długo myślałem czy wynajmować samochód czy nie, ostatecznie się nie zdecydowałem i uważam że to była dobra decyzja. Grecy jeżdżą tragicznie. Myślałem że Hiszpanie nie są mistrzami kierownicy, ale tutaj to istna masakra. Kierunkowskazów nigdy nie używają, autobusy lub ciężarówki potrafią zatrzymać się na środku drogi, włączyć awaryjne i blokować cały ruch. Drogi poza miastem określiłbym jako... wymagające. Jako kierowca miejski bałbym się prowadzić przy wąwozach i przepaściach, a takie drogi w zachodniej części wyspy to normalność.
Na szczęście są autobusy, które są w miarę tanie i punktualne. Można na nich polegać i można się dostać w niemal każde popularne miejsce. Jakbym jechał drugi raz to nie zmieniłbym swojej decyzji w temacie wynajmu auta, ale sporo może też zależeć np. od lokalizacji hotelu.
Nie miałem potrzeby korzystać z taksówek ani razu, ale jest ich masa jakby ktoś potrzebował.

Skorzystałem z kilku wycieczek zorganizowanych i było ok. Organizatorzy niezależnie od biura pomocni, przewodnicy mili i komunikatywni. Problem jaki dostrzegam jednak, to niekompletne opisy na stronach z rezerwacjami. Dla przykładu: Wycieczka na Elafonisi zawierała także zwiedzanie jaskiń które były po drodze (nie było o tym ani słowa w opisie), a rejs po morzu w Chanii zawierał poczęstunek i możliwość popływania przy pobliskiej wyspie. Obie rzeczy na plus, ale jakby opis był kompletny to zabrałbym strój do pływania na ten rejs :P

Koszty za 2 osoby za całą wycieczkę na 7 dni:
Za bilety na samolot zapłaciłem 1200zł + 200zł za dodatkowych bagaż (który w sumie był bezsensownym wymysłem mojej siostry, jakby chciała to by spakowała się do podręcznego).
Za hotel 3 gwiazdkowy przy plaży w centrum Chanii - 1800zł. Dałoby się dużo taniej, ale zależało mi na dobrej lokalizacji ponad wszystko inne. Miałem widok na morze z balkonu, kilkaset metrów do centrum autobusowego, standard mógłby być wyższy, ale dało się przeżyć.
Jedzenie kosztowało mnie ok. 280€, jedliśmy głównie w restauracjach + 2 wizyty w supermarkecie gdzie kupiliśmy głównie owoce. Na jedzeniu nie oszczędzałem nic a nic.
4 wycieczki - 700zł, z czego najdroższa za 300zł na Elafonisi. Prawdopodobnie jakbym ogarniał bezpośrednio u organizatorów zamiast przez jakiś pośredników online wyszłoby taniej.
Nie liczę pamiątek i takich tam, bo nie ja za to płaciłem :P

Łącznie wyszło około 5200zł, czyli zdecydowanie więcej niż zakładałem xD. Dla porównania za 5 dni w Barcelonie w podobnych warunkach (tylko znacznie bardziej oszczędzałem na jedzeniu i 0 wycieczek płatnych) kosztowało mnie 2200zł za 2 osoby xD. Tylko tam za same loty zapłaciłem 220zł w 2 strony za 2 osoby, zamiast 1400zł jak tutaj.

Słowem podsumowania, polecam Kretę jako kierunek wakacyjny. Są plaże, są imprezy, jest natura, każdy znajdzie coś dla siebie.

#podroze #wakacje #podrozujzwykopem
Jurix - Wróciłem z tygodniowych wakacji na #kreta #grecja słów kilka na temat wrażeń,...

źródło: comment_1628080165Ee3kco7qdRukdCV3sGSYRN.jpg

Pobierz
  • 30
@Jurix: dzięki za odpowiedź. Lecę właśnie pierwszy raz do Grecji w sierpniu i robimy takiego tripa 10-dniowego. Daj znać co sądzisz o tym planie:
Pierwsze 2 dni: lądujemy w Heraklionie i ciśnieny do razu do Malii głównie, żeby poimprezować. Potem wynajmujemy auto i jedziemy zwiedzać Knossos i Heraklion.
Kolejne 4 dni: jesteśmy tuż przy Chanii, zwiedzamy to miasto, ale ogólnie jeździmy zwiedzać wyspę (plaże Balos, Elfassoni czy jak to tam, itd).