Wpis z mikrobloga

#niecoolstory #dziendobry #problemyrozowegopaska

Ten moment, kiedy ustawiasz się z partnerem na wyjazd, dzień wcześniej nie daje znaku życia przez całe popołudnie, po dwóch smsach, żeby chociaż dał znak czy żyje - pisze mi "piję wódkę juy wracamautobusem?". Nic to, że czekam, specjalnie pyszne ciasto upiekłam, no nic. Kolegę spotkał pewnie, mnie ma na co dzień, niech się napije. Pamiętając, że dziś wyjazd, wstałam o jakiejś kosmicznej godzinie, idę pod prysznic, a tam kuźwa nie wiem, #!$%@? wie co, niskie ciśnienie wody i się boiler nie włącza. Poranki mam wyliczone co do minuty, więc już mam spinę, że się spóźnię. Jakiś pech sprawił, że wczoraj przypomniałam sobie po długim czasie o oleju kokosowym w mojej szafce, więc go sobie cyk, ładnie wyłożyłam na włosy, zadowolona, rano będę mieć lśniące i ładne, A TU #!$%@? #!$%@?, zimna woda, ni cholery tego nie zmyję z głowy. Panika, latam z miskami, wodę w czajniku grzeję, zimno mi #!$%@? paskudnie, bo jeszcze grzejniki nie ogarniają ciepła, myję te włosy... Szybko się ubieram, zbieram rzeczy na przebranie no i wiadomo, kolejny zonk - ubrania jeszcze nie do końca wyschły, no to sru je szybko suszarką, na szybkości, bo luby się zaraz zjawi. Zabieram ciuchy, pakuję do torby, biorę się jeszcze za odłączenie głośników od starego philipsa, którego mamy zabrać ze sobą, a że to stare i ciężkie, to się wściekam, kable splątane, kot pod nogami się kręci... Już 7:00, godzina zero, luby zaraz powinien być.

Telefon.

ja: halo?

luby: będę za półtora godziny.

Rozłączył nas brak zasięgu. Oddzwaniam.

luby: bo zdycham...

No #!$%@?, serio? xD

Usiadłam na krześle i nie wiem, po prostu nie wiem, Mireczki... Co z tym dniem jest nie tak? :D

  • 29
  • Odpowiedz
@spoleczny_smiec: @Sepang: podejrzewam dwie wersje - albo naprawdę było niskie ciśnienie wody, bo coś z wodą odgórnie się dzieje, albo w piecyku jest taka membrana, co lubi się zagrzybiać i coś jej znowu nie pasuje. sprawdzę jak wrócę do domu :D póki co zdążyłam tylko nawrzucać #!$%@? na kilku kierowców, co na mokrej nawierzchni najpierw hamują, a potem kierunek wrzucają i skręcają, a ja zaspana i zła pilnuję żeby im
  • Odpowiedz
na mokrej nawierzchni najpierw hamują, a potem kierunek wrzucają i skręcają


@wokalistka: O jak ja takich #!$%@? nie cierpię! W ogóle za nieużywanie 'kierunków' powinni biczować, to jest czyste #!$%@?ństwo. Tak samo jak wjeżdzanie na lewy pas na autostradzie zaraz przed maskę, gdzie ja jadę 160, a ktoś mi przy 120 wyskakuje jak #!$%@? z konopii.

##!$%@? #niecierpietakiejpogody
  • Odpowiedz