Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 338/150
Histoires de Parfums 1828 (1999)

Wszystkie perfumy mające w składzie eukaliptus są u mnie mile widziane. Marka Histoires de Parfums już wcześniej zachwyciła mnie swoim Ambrarem więc wiedziałem, że mogę oczekiwać dobrego zapachu.

1828 to naturalnie pachnąca, ziołowo-aromatyczna kompozycja z dodatkiem cytrusów, która świetnie łączy ze sobą różne typy świeżości. Są zioła, cytrusy, są elementy fougere z duża ilością zieleni, do tego aromatyczne przyprawy i las. Nie są to na pewno perfumy skrojone na największe upały, ale takie 20-25 stopni jest temperaturą idelną pod 1828. Momentami zapach pachnie jakby chciał nawiązać do klasycznych aromatów znanych np. z Drakkar Noir czy Photo Karla Lagerfelda z lekkim mydełkiem w tle. Wszystko jest jednak jakby bardziej nowoczesne więc raczej nikt nie zarzuci „dziada” tej kompozycji. Da się też wyczuć też świetny balans między składnikami, nic nie dominuje, wprawny nos też jest w stanie wychwycić tutaj większość wypisanych w składzie nut. Eukaliptus, cedr, sosna i gałka muszkatołowa to najciekawsze składniki 1828.

Uniwersalność zajebista. Każda pora roku będzie odpowiednia, a jedynie te najbardziej zimne w zimie i upalne w lecie dni mogą okazać się zbyt ciężkie do udźwignięcia. Dobrą okazją do ich założenia będzie każda okazja. Czy do pracy w biurze czy na siłownie śmiało można po nie sięgać. Duży plus za to.

Parametry są ok. Nie ma szału, ale jeśli szukamy perfum na lato to będą one odpowiednie. 7-8 godzinna trwałość i projekcja do 2 godzin. Overspraying mile widziany.

Bardzo ciekawe, łatwe w noszeniu perfumy. Nie jest to jakaś wybitna i złożona kompozycja ale czasem prosto znaczy lepiej. Niszowa jakość w nie do końca niszowej cenie, bo 306 zł za 120 ml to drobne. Jakby ktoś chciał się pobawić w #rozbiorka to przytulę chętnie 10-15 ml.

zapach: 7,5/10
trwałość: 7,0/10
projekcja: 7,0/10
cena: 306 zł za 120 ml
dr_love - #perfumy #150perfum 338/150
Histoires de Parfums 1828 (1999)

Wszystkie ...

źródło: comment_16245092139gveRMe09CPYJQZdlpf7t3.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
Jakby ktoś chciał się pobawić w #rozbiorka to przytulę chętnie 10-15 ml.


@dr_love: to już Twoja któraś z kolei recenzja, kończąca się propozycją rozbiórki. Nakręcić hype i czekać aż mirki połkną haczyk, a doktorek będzie zdobywał kolejne zapachy ze swojej listy. Niezły goguś z Ciebie, pozdro wariacie ( )

  • Odpowiedz
@dr_love: Bardzo dobry zapach, nie jest oryginalny ale jakość składników znacznie lepsza niż w masówce, która często kosztuje więcej. Mi trochę brakowało w nim słodkich nut. Był bardzo gorzki jak tonic. Jak skórka od grejpfruta.

Warto dodać że HdP swoje zapachy nawiazuje do znanych postaci z literatury(najczęściej). 1828 to Jules Verne
  • Odpowiedz