Wpis z mikrobloga

1062 + 1 = 1063

Tytuł: Rzeczy, których nie wyrzuciłem
Autor: Marcin Wicha
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★★

Prawdziwe księgozbiory po śmierci właścicieli przekazuje się bibliotekom czy muzeom. Mnie zostały książki. Nigdy nie przyszłoby nam użyć innego określenia. To jak z salonem i dużym pokojem. My mieliśmy książki w dużym pokoju.


Książka składa się z trzech części. W każdej z nich autor wspomina swoją zmarłą matkę. W pierwszej głównie za sprawą przedmiotów, które po niej zostały. W drugiej głównie za sprawą słów, które przywołują u niego związane z nią sytuacje. Trzecia to opis ostatnich dni (może dłuższego czasu - to są fragmenty, obrazki, często bez konkretnego umiejscowienia w czasie) od kiedy u matki autora został zdiagnozowany rak, aż do stypy.

Jeśli zasada "less is more" jest prawdziwa, to tutaj można znaleźć na to dowód. Stosunkowo mało tekstu zawiera ogrom treści. Treści wypełnionych emocjami. Nie tylko tymi smutnymi. Bo ta książka nie jest tylko o umieraniu, czy pożegnaniu. Też, ale nie tylko. Jest o matce i relacji z nią. Podziwiam to, jak pięknie można ubrać w słowa swoją pamięć. Ile trzeba odwagi, żeby z czytelnikiem podzielić się czymś tak osobistym. Szczególnie dotyczącym kresu życia bliskiej osoby. Jestem pod silnym wrażeniem jak emocjonalnie mocna jest trzecia część.


Nie przeszkadzało mi to, że autor jest sporo ode mnie starszy, wobec czego dorastał w innych czasach. Przywołuje, czasami w sposób zawoalowany wydarzenia z historii, których albo nie znam, albo nie potrafię z tego opisu podanego nie wprost przetłumaczyć na swoją wiedzę historyczną. Ale to nie jest też książka historyczna. Te wydarzenia są tylko tłem, które pozwala trochę lepiej zrozumieć przedstawione sytuacje. Mimo to myślę, że z tego powodu części esejów - a przynajmniej ich kontekstu - nie zrozumiałem do końca.

Jest to ten rodzaj literatury, który czytam z coraz większą pasją. Bez fajerwerków, sensacji, superbohaterów. Za to o zwykłych ludziach, takich z jakimi mam do czynienia na co dzień. A kreślone przez autorów (jak w tym przypadku przez pana Wichę) obrazy nie tyle skłaniają, co wręcz zmuszają (przynajmniej mnie) do zatrzymania się i zastanowienia nad tym co ja o tym myślę. Nawet nie tyle co myślę, a co czuję.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter
George_Stark - 1062 + 1 = 1063

Tytuł: Rzeczy, których nie wyrzuciłem
Autor: Marci...

źródło: comment_1623625518aSLIZchUagHGTvVflwCf98.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz