Wpis z mikrobloga

@Broken: Pierwsza opcja jest lepsza. Medycyna idzie do przodu, a i różne cuda się dzieją, na dodatek ambitny #!$%@? ze mnie i starałbym się załamać. Druga opcja to nie wiem, co prawda są przypadki w których nowotwór nagle zanika, ale szansa przytrafienia się takiej okazji, jest bardzo niewielka. Pewnie bym się załamał.

Inna rzecz jest taka, że takie przemyślenia nie mają sensu. To trochę jak z pytaniem "Czy byłbyś gotów zabić".
  • Odpowiedz
@Broken: Życie jest zbyt fajne żeby się zadręczać takimi myślami. W Polsce ludzie sami się wpędzają w depresję. Każdy chodzi nastawiony wrogo. Trzeba się sporo natrudzić aby w tym kraju być szczęsliwym człowiekiem mimo wszystko. Pomyśl lepiej co by było jakbyś jutro odmienił swoje życie na lepsze albo wygrał górę forsy lub mógł znaleźć się w dowolnym miejscu na świecie.
  • Odpowiedz
@Baron_Al_von_PuciPusia: stadium negocjacji ogólnie charakteryzują właśnie działania typu - jak będę się modlił codziennie to bóg mnie uratuje, ale też - jeśli zmienię dietę, kupię drogie zioła to wyzdrowieję, itp. jakiś wysiłek, jakieś działanie w zamian za polepszenie zdrowia.
  • Odpowiedz
@Broken: kompletnie nic? żadnej typowej reakcji dla żadnego stadium? niektóre przemijają bardzo szybko, inne np. depresja może trwać długo i trudne jest przejście do fazy akceptacji.
  • Odpowiedz
@Broken: Czy ja wiem. To co 20 lat temu było niemożliwe, teraz jest normalką. Trzeba zauważyć, że postęp z czasem staje się coraz szybszy, trudno przewidzieć co będzie za 5 lat, a co dopiero za 10-15.
  • Odpowiedz