Wpis z mikrobloga

@niekibicujepilkarzom: Co jak co, ale siostrzeńcy to akurat szanowali i jako Młodzi Skauci częściej mu pomagali, niż robili psikusy. Większym problemem była atencyjna niby-dziewczyna, traktujący z góry kuzyn, skąpy i wyzyskujący go wuj, nikły stan konta razem z rozpadającym się samochodem, a w nim samym- lekka pyszałkowatość związana z brakiem walidacji, problemy w panowaniu nad złością, frustracja połączona z ciągłym pechem. Siostrzeńców można by nazwać co najwyżej lekko upierdliwymi, bo
  • Odpowiedz
@niekibicujepilkarzom Kaczor Donald uparcie kopał łopatą głęboki dół. Z właściwą sobie niezdarnością uderzył się szpadlem w stopę. Tym razem jednak nie zakwakał gniewnie, nie rzucał się na wszystkie strony, nie machał wściekle rękami. Nie miał już siły. Obok niego leżały zwłoki Gogusia.
- Goguś to, Goguś tamto. Ja zawsze miałem pecha, ty zawsze miałeś farta, nie? Wydać dolara na kupon w loterii to dla ciebie najlepszy biznesplan. Zawsze przy kasie, zawsze przystojny. O nic się nie martwiłeś. A masz, kwa, kwa!
Donald przerwał kopanie grobu i uderzył szpadlem zmasakrowaną twarz swojego kuzyna. Kaczor zaniósł się skrzeczącym, kaczym rechotem.
- Już nie jesteś taki przystojny, co nie? Zawsze na pierwszym miejscu. Zawsze najlepszy. A ty, Donald, paraj się każdą pracą, tyraj, opiekuj nie swoimi dziećmi. Walcz o przeżycie, walcz o każdy pieprzony cent. Kwa, kwa, kwa, kwa!
Kaczor odrzucił łopatę i niezdarnymi kopniakami swoich płetw strącił zwłoki do dołu. Miał dość, po tych wszystkich latach miał po prostu dość. Zasypywał zwłoki ziemią i wiązanką nieskładnych przekleństw. Wspominał, jak parę tygodni temu zatrudnił się jako sprzątacz w kaczogrodzkim burdelu. Jak się okazało, Goguś był tam stałym klientem. Widząc swojego kuzyna w pracy, uśmiechnął się pogardliwie i rzekł tym swoim gogusiowatym tonem:
- Hej, Donald! Miło cię widzieć. Za godzinkę skończę, wpadnij
  • Odpowiedz
@Rzuku: @Banek5000: Jest z tym trochę niekonsekwencja, w niektórych komiksach siostrzeńcy to byli często jedyni ogarniający sytuacje i faktycznie pomagali Donaldowi, ale w innych, głównie w tych starszych, z lat 40 itd., to już zachowywali się kompletnie inaczej i ich jedynym celem było uprzykrzanie Donaldowi życia.
  • Odpowiedz
@Donmaslanoz14:
A to ciekawe. Najwcześniejsze komiksy Donaldowe jakie czytałem to te Barksa z lat 50 tych. Więc okres o którym piszesz nie jest mi kompletnie znany. Dobrze wiedzieć.
Swoją drogą to autor mema musiał być bardzo stary skoro odwołuje się do lat 40tych
  • Odpowiedz