Wpis z mikrobloga

Pozwolę sobie napisać coś dłuższego w temacie #pilkanozna i #superliga oraz praw telewizyjnych.
Rynek praw telewizyjnych jest główną przyczyną tego, co się dzieje. Wraz z rozwojem TV, a potem Internetu, kluby zaczęły dostawać coraz więcej i więcej, bo oglądalność znacząco rosła. Od jakichś ponad 20 lat były wzrosty w Europie za prawa do transmisji lig, chociaż kryzysy się zdarzały. Aż w końcu musiało to walnąć...
Dajmy na to, że prawa dotychczas wynosiły 200 mln Euro za sezon. Umowa trwała kilka lat. To duża kwota, ale jeszcze nie zaporowa. No i jak się kończyła ta umowa to telewizje zrobiły licytację, która często kończyła się na miliardzie za rok. Prawa podpisano na 5-6 lat. No i te kluby myślały, że jak umowa będzie dobiegać końca to znowu będzie taka walka i skok kasy... A tutaj telewizje zauważyły, że jest spadek oglądalności lig w ich krajach... Głośno było z ligą francuską i wycofaniem się mediapro. I wtedy telewizje, które przegrały "licytację" kilka lat temu nie są już zainteresowani prawami do danej ligi. Po pierwsze to widzą, że duże ryzyko braku zarobku, a poza tym musieli zainwestować w inne wydarzenia sportowe, skoro nie mają tej ligi. A ci, którzy płacą te miliardy, sami obniżają propozycje na następną umowę, bo już ledwo co wychodzą na plus, a trend spadku oglądalności postępuje.
Kluby myślały, że zawsze będzie hossa na rynku praw telewizyjnych. Myliły się. W końcu zrozumiały, że w Europie jest po peaku. Czas uderzyć w inne rynki i to bezpośrednio - bez pośredników. Stąd Superliga. Jeżeli ktoś sądzi, że to szlachetna idea, która ma zapewnić "zdrowe" rozgrywki to jest w wielkim błędzie - to próba ratowania klubów, bo jak tego nie zrobią to podzielą los Leeds czy Parmy.
Jest też coś niebywałego w tej lidze, czego nie dostrzegają założyciele... Przecież jak będę miał obejrzeć 10 szlagierów we wtorek, środę i czwartek w tej lidze, to i tak zabraknie mi chęci i czasu. Dojdzie do szybkiego rozwarstwienia w ramach tej ligi... Barcelona, Man United, Real będą miały znacznie większą oglądalność poza Europą niż Inter z Tottenhamem. Zaraz się okaże, że te kluby same będą niezadowolone z Superligi, bo sami będą tylko dostawką do tych największych.
No i jak się ktoś powołuje na NBA... Od kilku lat liga notuje regularne spadki oglądalności i już się mówi o "dołączeniu" w przyszłości do ligi ekip z Chin czy Europy. Jak ktoś twierdzi, że w zamkniętych ligach nie ma problemów, które teraz zgłasza się przy okazji Superligi, to znaczy, że ktoś po prostu nie zna realiów tamtych sportów. Praktycznie wszędzie są spadku oglądalności w Europie czy USA i to we wszystkich sportach. Ludzi ubywa (zwłaszcza w Europie), a młodzież ma często ciekawsze rozrywki niż oglądanie sportowców. Mogą oglądać coś na Netflixie czy Amazonie kiedy chcą, a także wygłupiać się na TikTokach, Youtube'ach i samemu próbować coś tam "osiągnąć". Nie, że to popieram, ale tak po prostu jest. I nie sądzę, by dało się to odwrócić. To też nie tak, że kiedyś sportu już nikt nie będzie oglądał... Teraz po prostu nastąpi spadek, zapewne powstanie Superligi, reformy LM, jeszcze bardziej przyspieszą ten proces, aż w końcu zostaną pasjonaci i na tym poziomie się to ustabilizuje.
  • 5
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@Odosobniony: Topowe ligi (i nie tylko) co roku biją kolejne rekordy w wysokości kontraktów transmisyjnych, a liczba widzów stale rośnie - w całej tej sprawie nie chodzi o oglądalność. Wszystko rozgrywa o prowizję, którą UEFA zatrzymuje dla siebie mając w czterech literach stanowiska klubów. Kluby chcą zarabiać więcej oraz chcą mieć realny wpływ na kształt/format/przebieg rozgrywek, a UEFA miała za nic ich zdanie.
  • 0
@piotr-zbies w tym sezonie możliwe, że tak. Za to tamten sezon to były największe zjazdy. O oglądalności finałów nie wspominając, chociaż grały tam rozpoznawalne globalnie marki. I to wszystko w czasach, gdy wszyscy siedzieli w domach z powodu pandemii.
Wcześniej też oglądalność nie była zbyt wielka i dlatego korygowali wysokość salary cap.