Wpis z mikrobloga

Dobra bo mnie już irytujecie z tymi track limitami, postaram się dosadnie to przedstawić zgodnie z regulaminem i kogo jest to wina.

Po pierwsze i najważniejsze, wyjeżdżanie 29 razy Hamiltona na T4 to całkowicie inna sprawa niż manewr wyprzedzania wykonany przez Maxa. Tu jest w sumie najmniej kontrowersji, ale ktoś próbuje porównywać jedno z drugim. zdobycie pozycji poza torem jest niedozwolone i tyle, nieważne kiedy i gdzie. Zresztą Max nie miał pretensji do decyzji sędziów.

A teraz do faktycznej kontrowersji.

Na początku dokumenty (wzięte z innego postu):
1. Komunikat/adnotacja ws. T4 https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1616947414xAoVG8d14qzGSHvcbNGM5d.jpg
2. Punkt 27.3 regulaminu https://cdn.discordapp.com/attachments/625440170224910339/825778708651835392/unknown.png

Komunikat FIA brzmiał dość jasno na papierze, że T4 w czasie wyścigu nie będzie "monitored" pod względem uzyskanych czasów okrążenia. Dość niejasno napisane, ale chodzi tu po prostu o to, że nie będzie traktowany tak jak w FP3/Kwalifikacjach, czyli usuwanie czasów i w czasie wyścigu bezwzględne egzekwowanie każdego wyjazdu aż do kar na zawodniku - póki co nikt nie powinien się czepiać. Również nieco miesza wspomnienie, że sztuczna trawa/żwir stanowią limit na tym zakręcie - FIA skupiła się głównie na okolicach krawężnika w końcowej fazie zakrętu. Problem jest w tym, że w samym sercu zakrętu jest asfaltowy runoff (picrel) i to właśnie on był przekraczany wielokrotnie przez Hamiltona.

W dodatku napisane jest, że w każdym przypadku należy stosować się do punktu regulaminu 27.3, który mówi jasno, że "kierowcy mają dołożyć wszelkich starań, by utrzymać się na torze i nie mogą go opuszczać bez wyraźnego uzasadnienia". Można się tu kłócić, co jest tutaj uzasadnionym wyjazdem a co nie, ale z pewnością nie jest nim "późne hamowanie i lepsza trakcja na wyjściu, 29 razy (POŁOWA OKRĄŻEŃ CAŁEGO GP!)".

W sumie najważniejsza lekcja z tej sytuacji to to, że adnotacja przedstawiona przed wyścigiem nie wyklucza punktu 27.3 regulaminu i szczerze jak dokładnie się zastanowisz to oba dokumenty nie są ze sobą sprzeczne.

Konkluzja, czyli kto #!$%@?ł?

FIA #!$%@?ła przynajmniej dwie rzeczy, a być może i trzecią.
a) Nie do końca jasna adnotacja ws. limitów na T4
b) Brak reakcji Race Control na łamanie punktu 27.3 (dopiero się obudzili jak RB zareagowało).
c) (możliwe) jeszcze bardziej niejasne informacje przekazane kierowcom i zespołom na briefingu.

Niektóre zespoły i kierowcy (głównie mamy na myśli tu Mercedesa i Hamiltona, nie wiem jak reszta)
a) Zignorowanie punktu 27.3 i złamanie go, z "przekonaniem" że adnotacja wyklucza tą regułę.

RB/Max
a) Tak jak wyżej, ale zrobili to dopiero kiedy się okazało że w sumie nic im nie grozi za to

Jak dla mnie wychodzi tu zwyczajne cwaniactwo (nie mylić z pomysłowością) Mercedesa i innych zespołów, bo nie do końca uwierzę w to, że "zapomnieli" o 27.3, które było dopisane wyraźnie do dokumentu. To trochę jak naciągany loophole w budowie bolidu, po prostu znaleźli niejasność i postanowili ją wykorzystać do łamania regulaminu tylko po to, by się potem bronić tą niejasnością. Klasyczne udawanie niewiniątka. To, że FIA dała się tak zrobić w konia to kolejny ich błąd, bo regulamin stoi po ich stronie i nie było z nim sprzeczności. A zrzucanie winy na RB bo chcieli być uczciwi (mieli ku temu powód bo ich samochód świetnie się prowadził w T4) to trzeba być stereotypowym Polakiem-cwaniakiem, bo tak dokładnie zachował się Merc.

Z czysto sportowego punktu widzenia bardzo nie spodobał mi się taki zabieg ze strony Hamiltona/Mercedesa (Bottas pewnie też swoje wyjechał), bo bez tych 29 wyjazdów Max by zapewne wygrał, Mercedes miał problem przez cały weekend wyścigowy na tym zakręcie i utrzymanie go na torze zgodnie z regulaminem kosztowałoby sporo czasu na przestrzeni całego wyścigu.

Rozwiązań jest sporo do takich sytuacji, ja bym np. zastosował zasady takie same jak w kwalifikacjach, być może z lżejszą granicą kary (czyli np. 5 wyjazdów to czarno-biała flaga, każde kolejne to 5s, oczywiście nie nalicza się jeśli kierowca odpowiednio zwolni bo złamaniu linii).

A może wystarczy być bardziej konkretnym i dosadnym? Dodatkowo też bardziej skrupulatnym?
#f1
Amasugiru - Dobra bo mnie już irytujecie z tymi track limitami, postaram się dosadnie...

źródło: comment_16169688122cdst1Lf6PDpUYhlnjKlhT.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
@Amasugiru: Przeanalizowałem wyrywkowo kilka onboardów i faktycznie 4 z 4 kierowców, których oglądałem przestrzegało punktu 27.3. Mercedes popisał się po prostu cwaniactwem. Dla mnie wina mimo wszystko FIA, a RedBull mógł to zgłosić wcześniej - z korzyścią dla nich.
  • Odpowiedz
@klepacz: Dzięki za poświęcenie czasu. Tak naprawdę teraz słuchając Leclerca (już nie mówię o Hamiltonie) czuję się inaczej wiedząc, że wielu kierowców jednak zrozumiało zasady i briefing. Wina FIA bo dało się to rozegrać lepiej, ale ogólnie gdyby jednak Race Control robił to, co nazwa sugeruje i posypały by się kary to nikt by nie mógł jednoznacznie się przyczepić.
  • Odpowiedz
Komunikat FIA brzmiał dość jasno na papierze, że T4 w czasie wyścigu nie będzie "monitored" pod względem uzyskanych czasów okrążenia. Dość niejasno napisane, ale chodzi tu po prostu o to, że nie będzie traktowany tak jak w FP3/Kwalifikacjach, czyli usuwanie czasów i w czasie wyścigu bezwzględne egzekwowanie każdego wyjazdu aż do kar na zawodniku - póki co nikt nie powinien się czepiać.


@Amasugiru: w słowie "monitored" nie ma niejasności. W starym
  • Odpowiedz