Wpis z mikrobloga

@shitty_support: standardowe, choć z każdą iteracją staram się coś uprościć/poprawić :p w samym sprzątaniu jest coś satysfakcjonującego, natychmiastowe wyniki, porządek, w sumie nawet to lubię ze względu na efekty xD
a w nocy jest fajnie, można wyjść i wynieść rzeczy w samej koszulce, przez chwilę poczuć orzeźwiający chłód, popatrzeć w niebo (dziś pełne gwiazd (ʘʘ) )
życie jest przez chwilę proste :D
@slabehaslo uwielbiam noc. Dawno temu, jak jeszcze byłam młodym szitkiem, to chodziłam sobie w nocy pływać w okolicznym jeziorze. A później sobie dryfowalam na plecach i oglądałam gwiazdy i słuchałam kumkania żabów i cykania cykadów. A później paliliśmy ze znajomymi ognisko na 'plaży', opierdzielalismy po pieczonym ziemniaku i szliśmy na bosaka do domu (po jeszcze ciepłym asfalcie jedynej okolicznej drogi).

Eh, kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów ( ͡
@shitty_support: genialny opis, brzmi jak wspaniałe chwile (ʘʘ) my chodziliśmy nocą na przedsionek lasu, do miejsca, które zwaliśmy Leśnym Tronem :D później dalej przez głuszę, na bagna, odwiedzając z rzadka pozostałości po grobowcu dawnego arystokraty. Księżyc malujący ostre kontury srebrnym światłem, szum liści kołysany opowieściami, zapach śpiącej przyrody - i wyjątkowi ludzie

Eh, kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów ( ͡° ʖ̯
@slabehaslo byłoby super! I wzajemnie () Niestety u mnie to samo, w miejscu kilku dzikich jezior stoi teraz wielgaśny, ogrodzony zalew. A i tą ulicą nie poszła bym już na bosaka za żadne skarby - amputacja obu stóp na losowych rozbitych butelkach i śmieciach murowana ( ͡° ʖ̯ ͡°)