Wpis z mikrobloga

#animedyskusja #mangowpis

Sora Yori mo Tooi Basho

Kolejny obejrzany przeze mnie (kosztem zarwanej nocy) tytuł z gatunku slice of life, polecony przez Pana @kinasato. Cóż mogę powiedzieć, piękne anime zarówno od strony fabularnej jak i wizualnej. Zwięźle opowiedziana historia w jednym sezonie bez zbyt wielu niepotrzebnych zapychaczy. Nie popłakać się podczas sceny w odcinku 12., gdy przychodzą te wszystkie maile to dla mnie obecnie mission impossible (było ich ponad 1200, co pokazuje wg mnie detaliczność twórców - przynajmniej jeden dziennie przez te 3 lata, czasem więcej).

Naprawdę ludziom co nie oglądają anime i uważają, że to jakieś chińskie bajki o biciu się po mordzie kazałbym obejrzeć ten tytuł. Jest sporo seriali fabularnych, które swoją fabułą ustępują temu anime.

Naprawdę żałuję, że tak długo odwlekałem obejrzenie. Naprawdę, mimo że to slice of life i komuś kto gustuje tylko shonenah może nie podejść naprawdę każdemu polecam ()