[papierowyrecznik]

Czyli mamy pandemię tak groźną, że łojezu, więc zapomnij o szamce w restauracji, treningu na siłce, kimce w hotelu i rundce na snowbordzie w Białce Tatrzańskiej pod groźbą finansowego łomotu # grzywna # 30K, wtem dowiadujemy się, że w pustym hotelu SPA (bo lockdown) w Solcu-Zdroju włącza się alarm pożarowy, w wyniku którego na miejscu zjawia się pięć jednostek straży pożarnej i podejmują decyzję o ewakuacji pustego hotelu (bo lockdown), i chwilę później ze środka zostaje wyprowadzone 100 osób, w tym Krystyna Pawłowicz.
Muszę przyznać, że zanim o tym przeczytałem, każdą tego typu wtopę rządzących rozkminiałem na zasadzie -> "Hej, domyślaliśmy się, że obostrzenia są dla nas, a nie dla was i korzystacie ze wszystkiego na pełnej petardzie, ale plażo proszę, jak głupim trzeba być, żeby tak prostacko dawać się łapać za rękę?"
Po dzisiejszej akcji już nie uważam, że to "przypadek". Nope, moja nowa teoria brzmi, że politycy z partii rządzącej urządzili sobie zawody pt. "Kto bardziej rozsierdzi plebs i nie poniesie za to konsekwencji".
W zawodach chodzi o to, żeby publicznie odwalić jakąś krzywą akcję i osoba, która wywoła największą gównoburzę wygrywa. Założę się, że na Nowogrodzkiej mają nawet taką tablicę wyników, jaka przewijała się w TOP GEAR. Wiecie, że nazwisko i wynik każdego zawodnika spisuje się na karteczce, po czym przykleja na tablicy, pytając wcześniej -> "Jak myślisz, jak ci poszło?", na co uczestnik odpowiada: "No myślę, że nie był to najlepszy wynik, ale powinno wystarczyć, żeby wyprzedzić ministra Czarnka".
Wiadomo, że pozycje lidera przez długi czas okupował Jarosław Kaczyński, który kilka miesięcy temu wjechał, cały na biało, na cmentarz, kiedy cmentarze oficjalnie były zamknięte.
Z tronu próbował strącić go prezydent, biorąc udział w akcji Hot16Challange, co było jak policzek, bo gdyby kiedyś nie podpisał pewnych papierów, to taka akcja w ogóle nie byłaby potrzebna, wszak w rezerwie mielibyśmy 2 miliardy złotych. Niestety ta zagrywka wywołała zaledwie falę heheszkowych memów, więc w kontekście konkursu bardzo słaby wynik.
Próbował też Czarnek i Girzyński, ale poszło im średnio na jeża, z kolei Krystana Janda została zdyskwalifikowana za brak przynależności do partii. Stagnacja trwała kilka tygodni, aż tu nagle minister Emilewicz wyskoczyła z akcją wysłania bombelków na narty, kiedy stoki dla zwykłych śmiertelników były zamknięte. Już na dzień dobry zrobiła się niezła gównoburza, a jak do gry doszedł jeszcze wątek z matactwem i kombinowaniem przy kartach zawodnicznych dla brzdąców, to już w ogóle ogień z odwłoka.
Część jurorów z Nowogrodzkiej stwierdziła nawet, że inba z nartami była grubsza niż inba z cmentarzem, więc to pani mister powinna zostać nowym liderem, jednak wtedy dotychczasowy czempion zawetował, używając następujących argumentów -> "Hola hola, czy Kult nagrał piosenkę o aferze pani Emilewicz? Nope, a o mnie owszem. Czy pani minister sprawiła, że legendarne radio zostało wewnętrznie rozbite i na jego miejsce powstały dwa inne? Nope, więc chyba oczywiste, że lider jest nadal mój"
Na co wychodzi Krystyna i leci tak: "To ja was pogodzę! Obczajcie to - jadę do hotelu ze SPA, w którym całkiem przypadkowo nastąpi alarm pożarowy, co nie? Na bank zrobią mi fotkę podczas ewakuacji, co już wywoła zamieszki, tymczasem to będzie dopiero początek, bo chwilę później wsiądę do beemki SOPu i odjadę, być może nawet na sygnale. I to nadal nie koniec. Bo kiedy media i ludzie na fejsie zaczną kręcić dym, że jak tak można, że w hotelu sobie siedzi na lockdowanie i jeszcze korzysta z SOPu, to wyjdę do nich i powiem -> "A bo chora byłam i pojechałam do tego SPA na leczenie. FULL LEGAL", na co oni: "Ooo chora, proszę proszę, a jak była rozprawa w sprawie aborcji to dziwnym trafem cieszyła się pani formą życia. Jak to wyjaśnić?", na co ja: "No właśnie taka to nietuzinkowa przypadłość, że dotyka mnie wyłącznie od piątku do niedzieli i wtedy pilnie muszę do SPA na leczenie, po czym w tygodniu mój stan gwałtownie się poprawia i znowu czuję się na siłach, żeby sądzić i rozstrzygać hehe".
- I co wy na to?
- Krysiu proszę, oto twój puchar!