Wpis z mikrobloga

#zajeciastacjonarnezgimnazjumqqq #harlekinydlaprzegrywow
Kochani bywalcy tagów #przegryw i różnych historyjek. Dzisiaj czeka Was kolejny odcinek niezobowiązującej cotygodniowej serii środowych opowiastek.
Zmęczony zdalnym nauczaniem? Razem ze mną możesz doświadczyć jak to jest uczestniczyć w lekcjach stacjonarnych w szkole po roku izolacji, gdzie jedynym kontaktem z człowieczeństwem był wykop i e-lekcje. Zapraszam do krytyki
Dzisiaj wyjątkowo wcześniej, bo prawdopodobnie nie będę miał potem czasu ;)

18 sty 2021
Czekaliśmy na lekcję jak zwykle, chociaż było nas malutko. Miasto jak miasto, drogowcy jak drogowcy, wszyscy zaskoczeni śniegiem w zimie :) Stąd spóźnienia w tym nauczycielki

Podczas oczekiwania na kolegów grupka paląca poszła zapalić, grupka chwaląca się imprezami została w środku. Szara myszka z psiapsiółką przyszły, potem chad palaczy, chad normicki, i inne płodne julki, a także przegrywy. Wreszcie chad chadów, z którym każdy chłopak od razu zaczął śmieszkować, a dziewczyny zamilkły z uśmiechem (prawdopodobnie uśmiechem, bo mieliśmy maseczki). Zbieraliśmy się powoli. I tu taka przykra wiadomość, bo gdy tylko chad powymieniał żarciki z kumplami, to poszedł do szarej myszki. A właściwie to ona go wyciągnęła z kółka rozmów naszej klasy. I razem z psiapsiółką szarej myszki, która była przykry dodatkiem, zaczęli rozmowę. Dosyć dyskretną, muszę przyznać, bo nic nie słyszałem. No ale byłem w otoczeniu chadów, i nawet udało mi się rzucić żarcikiem, chociaż chyba nie on spowodował śmiech, a współczucie i mógłbyś to tylko śmiech z grzeczności.

Dopiero później zobaczyłem, z jakim entuzjazmem szara myszka stwierdziła, że powtórzą z chadem (obieżyświatem; chadem chadów), że powtórzą angielski. I sama z taką ogromną chęcią i radością naciskała. Normalnie jakgdyby miała być dzisiaj kartkówka z angielskiego.

Wreszcie zaczęły się lekcje, każdy poszedł do swojej sali. Moja klasa do naszej sali. Fizyka. Oczywiście niezapowiedziana kartkówka na dobry początek. Ale jak to można się spodziewać, w klasie samych dzieci partyjniaków, prawników i lekarzy, pośród normictwa i płodnegojulectwa, kartkówka taka była wcześniej zapowiedziana i każdy wziął sobie to do serduszka. Ja siedziałem w pierwszej ławce, i napisałem dosyć dobrze pięciominutówkę. Nawiasem mówiąc normictwo przebłagało panią i trwało to pół lekcji chyba. Pani szybko oceniła i wszyscy mieli 5, z wyjątkiem przegrywa i chada normickiego (mieli 4+).

Później polski - przeszliśmy do innych zajęć, praca w grupie. Echh... co ciekawe nie musiałem jak w gimnazjum myśleć za wszystki debili, którzy zostali mi przydzieleni. Przeciwnie - płodnajulka i przegryw wzięli się do pracy, zakasali rękawy i pracowali wyśmienicie, jak rodzeństwo. Bez żadnego spermienia, czy coś. Pozostała zaś część grupki - psiapsiółka płodnej julki, chad normicki, partyjniak i ja wymienialiśmy się historyjkami z głębieniem nauczycieli. To znaczy ja nie, ale z zaciekawieniem słuchałem, ile mają historii ze szkoły, z wuefu, zawodów sportowych, ale także ile muszą zrobić prezentacji, by podwyższyć sobie ocenę na nowy semestr. Czy kij wie co. Czasami nawet nie rozumiałem co mówią (!). I zapytałem się i zawsze przyjaźnie zostało mi wszystko wyjaśnione :D Chociaż z drugiej strony... czy oni sami rozumieją słowa typu chad, albo płodna julka, albo linia szczęki?
Jak już jesteśmy przy linii i przy szczęce, a generalnie rzecz biorąc to żuchwie. W trakcie przerwy płodna julka sama z siebie rzuciła, czy to jest jakoś udowodnione, że np. po samych kościach różnią się kobiety i mężczyźn. Na przykład wykopując jakieś zwłoki. Więc oczywiście nie powiedziałem o sprzężnych zewnętrznych i wewnętrznych (nie czas na chwalenie się własną wiedzą). Nie zgadniecie, co sama zaproponowała! Że mężczyźni, mają bardziej okrągłą buzię, kobiety zaś mają znacznie zaznaczoną linię szczęki. Był to dla mnie temat tak absurdalny, że aż nie wiem, czy to nie był kolejny test na to, czy jestem wykopkiem. :O Dyskusja się nierozwinęła, a sprawa została umorzona i przeszliśmy do innych tematów.

Po lekcjach wyszliśmy jakoś, szara myszka poszła razem z psiapsiółką i chadem. Ale nie wiem w sumie, co się działo, bo mama napisała sms-a jak tam w szkole. Oczywiście dobrze. Bo w sumie było fajnie. Lubię moją klasę. Tylko dlaczego opowiadam o tym wszystkim wykopkom? Skoro ich lubię, to nie powinienem ich obgadywać, czyż nie? Bo w sumie ich obgaduję, a nie chcę. A może to podświadoma chęć zdobycia atencji? Skoro nie dostałem jej od szarej myszki, to chcę się wyżalić? I zyskać od kogoś innego? A może gorzej - pochwalić się wygrywem, żeby dowalić tym przegrywom, którzy mają jeszcze gorzej? Nie wiem, nie wiem czemu to piszę.

W dzisiejszym odcinku wystąpili:
(czytaj jak podczas napisów końcowych w Allo, allo! tzn. z brawami w tle):
gimnazjumqqq,
szara myszka i jej psiapsiółka,
chad zwany chadem chadów,
płodna julka z psiapsiółką,
chad palaczy,
chad normicki,
dziecko partyjniaka
przygryw,
inni normicy,
nauczycielka fizyki.

PS Akcja miała miejsce wczoraj, ale dopiero dziś wrzucam. zapraszam do krytyki
Tag można czarnolistować, ale nie czarnolistujcie mnie ;) Jestem zwykłym człowiekiem

Dziękuję za wszystkie plusiki i komentarze pod poprzednim wpisem :)
  • 11
@xVolR: no dobrze, akcja dzieje się na studiach, ale nie mogę podać konkretnego kierunku, albo konkretnego przedmiotu, bo moi znajomi mnie znajdą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zmień klasa na grupa studencka, szkoła na uczelnia, fizyka, angielski i polski na ... jakiś studencki przedmiot, i już masz prawdziwą historię ʕʔ
Ta cenzura jest minimalna. Nie mogę o tym opowiedzieć wprost

jedyny wątek to szkoła