Wpis z mikrobloga

@prerogatywa:

Taki jeden gościu chciał w okolicach południa zaparkować w pobliżu placu Wilsona. Martwił się, bo wiedział, że tam ciężko z parkowaniem, a miał sprawę o godzinie 14.
Przyjechał i krążył wokół placu na próżno wypatrując wolnego miejsca. Zdesperowany zaczął się w pewnym momencie modlić:
— Boże, błagam Cię, spraw, żeby się znalazło miejsce do zaparkowania, prawie jestem już spóźniony, a tu nic nie widać wolnego, Boże, błagam, przestanę pić, odstawię
@prerogatywa: o 14 to może być lipa - okolice są zastawione przez osoby przyjeżdżające do okolicznych biur oraz przesiadające się do metra, więc rozluźniać się zaczyna jakoś o 16. ale jak się pokręcisz to pewnie coś znajdziesz prędzej czy później - najlepiej za północną pierzeją placu, tam największe szanse na miejsce