Wpis z mikrobloga

@PoczciwyTlumaczRzeczywistosci:
Chciałbym wam opowiedzieć jak to naprawdę było z tym związkiem Gonciarza i Kasi. Wiele ludzi rozpowszechnia nieprawdziwe informacje co moim zdaniem jest obrzydliwe. Dlatego jeżeli chcecie dowiedzieć się jak to było naprawdę to zapraszam, usiądźcie wygodnie.
Początkowo zapowiadało się niewinnie. Pracowali razem. Oboje samotni w Japonii. Gonciarz od razu się w niej zakochał i był na każde jej zawołanie. Śmieszyła ją ta jego pierdołowatość. Dała mu nawet ksywkę cockold, cieszył się strasznie. Im dłużej się z nim zadawała tym spływało więcej profitów. Po tygodniu zorientowała się, że płaci za wszystko, po dwóch przepisał na nią pół firmy, po trzech przelał wszystkie pieniądze. Były też minusy. Wciąż wstydziła się z nim pokazywać publicznie. Lubiła jednak wychodzić więc chodziła często do baru sama mówiąc mu, że idzie do kosmetyczki. Sama nie wiedziała czego tam szukała.
No i stało się tam poznała jego. Przedstawił się jako Marco Gaccio. Powiedział, że pochodzi z Włoch i jest dziennikarzem sportowym specjalizującym się w ligach egzotycznych. Wysoki, dobrze zbudowany i pewny siebie. Od razu straciła dla niego głowę.
Jednak co z Krzyśkiem? Uznała, że powie prawdę. Bała się jak zareaguje, ale nie chciała go okłamywać, a nawet liczyła, że może da jej w końcu spokój.
Gdy mu wszystko powiedziała Gonciarz się ucieszył. To mało powiedziane, był zachwycony. Z Włoch? Obywatel świata? To wspaniale, że wyrywasz się z okowów patriarchatu! Jednak nie spodziewała się, że będzie chciał podtrzymać łączącą ich relację.
Gdy powiedziała o tym Marco ten się zaśmiał. Nie wierzył, że można byc takim przegrywem. Uznał jednak, że to może być nawet zabawne.
Od tego czasu mieszkała z Krzyśkiem, nocowała u Marco, a na randki chodzili we trójkę. Marco specjalnie starał się wyprowadzić na nich Gonciarza z równowagi przekraczając kolejne granice. Krzysiek pozostał jednak niewzruszony. Był dumny widząc Kaśkę w raminach obywatela świata.
Nikt nie spodziewał się, że ta sielanka wkrótce się skończy. Marco Gaccio okazał się zwykłym oszustem. Tak naprawdę nazywał się Adam Kotleszka. Gdy Kasia to odkryła martwiła się tylko jak Gonciarz zareaguje na to, że Marco jest Polakiem.
Postanowiła mu powiedzieć, ale umówiła się z nim w knajpie w nadziei, że nie zrobi scen. Dostał spazmów gdy dowiedział się, że Marco to tak naprawdę Adam i jest z Polski. Knajpa pełna ludzi, a on leży na podłodze, wije się i płaczę. Wstyd jak #!$%@?. Kaśka próbuje go uspokoić, ale to go wyraźnie złamało. Krzyczał: Jak mogłaś? Ze zwykłym Polakiem? Myślałem, że jest obywatelem świata! Ludzie się z niego śmiali, a jej było go żal więc próbowała go pocieszyć. Jakieś 15 minut później jej wybaczył i wspólnie winili patriarchat.
Adam, który okazał się oszustem wyjechał wkrótce później do Brazylii zrobić program o tamtejszej lidze. Kasia niedługo później także wyjechała do Brazylii do tej samej miejscowości. Gonciarz pozostał w Japonii i dalej o wszystko obwiniał patriarchat.
Tak było.
Pozdrawiam,
Poczciwy

#przegryw #bekazpodludzi #heheszki #simp #gonciarz #chad #kotleszka #afera #cuckold #kukold #prawdziwehistorie
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach