Wpis z mikrobloga

Odpowiedź na wpis @koroluk dotyczący jego ostatniego filmu https://www.wykop.pl/wpis/54022427/zrobilem-pare-dni-temu-film-o-najczestszych-argume/
Pewnie mnie za to znielubisz, ale trudno. O ile sam film oceniam dobrze pod względem samej merytoryki (chociaż przekonuje wyłącznie przekonanych) i zgadzam się z dwoma pierwszymi punktami z dzisiejszego wpisu, o tyle kiedy kończą Ci się argumenty naukowe, to zaczyna się potok bezsensownej erystyki.

Już gdzieś to słyszałem... A, wiem. Ja to nie mam nic do Murzynów, ale sprzeciwiam się instytucji małżeństwa. Dlatego nie popieram postulatu małżeństw międzyrasowych, zlikwidować wszystkie małżeństwa!


Jest to modyfikacja pozamerytorycznego argumentu ad Hitlerum, kompletnie bezpodstawna. Ktoś nie zgadza się na finansowanie z własnej kasy przywilejów innych ludzi - to skojarzę go z czymś, czym ludzie powszechnie się brzydzą, np. rasistami, choćby od dwudziestu lat działał w organizacji na rzecz zrównania praw tych ludzi. Małżeństwo JEST przywilejem i nie zmieni się to, kiedy wprowadzi się państwowe małżeństwa jednopłciowe - dalej jedni będą je mogli brać, a inni nie. Wytłumacz mi proszę, jaka logika idzie za sposobem myślenia - dwóch facetów się kocha? Spoko, dajmy im małżeństwa, za które będzie musiało płacić całe społeczeństwo. Kochają się dwie kobiety i facet? No to spier*ać xD, wy nie macie prawa do niczego. Dziedziczenie? Se spiszcie testament z zachowkiem dla rodziny 2/3. Owszem, sytuacja w której kobieta po 80. i mężczyzna z Klinefelterem mogą wziąć ślub, a dwie zdrowe lesbijki nie, JEST patologiczna i zła. Ale tą patologię trzeba ukrócić, a nie rozszerzać na jedne grupy społeczne, nadal wykluczając inne. Poprzez likwidację małżeństwa. A kwestie spadkowe, dowiadywanie się o stanie zdrowia partnera/partnerki, prawo do pochówku, alimenty i zwolnienie z zeznań powinny zostać umożliwione u notariusza.

Co więcej, umożliwienie tych kwestii jest dużo łatwiejsze, niż wprowadzenie małżeństw - nie ma partii, która będzie przeciwko, popiera to też większość Polaków (tzn. każdą z tych rzeczy z osobna - "Równe traktowanie standardem dobrego rządzenia", strony 36-39). Co do małżeństw - kandydatów w wyborach prezydenckich, którzy mieli je w programie (Biedroń, Witkowski) poparło sumarycznie 2,36% wyborców. Granica błędu statystycznego.

Co do kwestii:

- nie można załatwić u notariusza wspólnego opodatkowania;
- nie można załatwić u notariusza, by partner mógł objąć niepracującą połówkę swoim ubezpieczeniem ZUS;

To jestem im przeciwny. Już #!$%@?ąc od tego, że podatku dochodowego nie powinno być w ogóle (chociaż zdaję sobie sprawę, że na razie to niemożliwe), to z jakiej paki małżeństwo ma mieć dodatkowe przywileje względem singli? Czemu dwóch gejów może mieć wspólne opodatkowanie (zatem niższe podatki), a singiel lub trzech gejów nie? Czemu oni muszą ich utrzymywać? Gdzie tu sens i logika?

Jeśli chodzi o to drugie - SWOIM ubezpieczeniem? Ty wiesz, jak ZUS działa? Z jakiej paki ja mam składać się w podatkach na leczenie/emeryturę pani Asi Kowalskiej, której na oczy nie widziałem, skoro ma swojego męża/żonę? Przecież opieka i pomoc nad ukochaną osobą, w dodatku żoną jest pieprzonym obowiązkiem jej partnerki lub partnera. My jesteśmy poważni, czy bawimy się w przedszkole? Jak nie jesteś w stanie zapewnić godziwych warunków swojej żonie/mężowi to z ciebie dupa, a nie partner.

Oczywiście można też wyjść z pomysłem wprowadzenia małżeństw poligamicznych. Znakomity plan, wystarczy wtedy kilka lipnych małżeństw z żulami za flaszkę wódki i można całkowicie nie płacić PIT. W sumie może to nie jest złe, tylko ja mówię to jako osoba, która chce, by ten burdel na kółkach zwany państwem upadł i sobie głupi ryj rozwalił.

Możesz sobie być przeciwnikiem państwowych małżeństw.


Dziękuję dobry pan. Mam już po stopach całować?

Problem w tym, że zaliczasz się do elitarnego grona 1% społeczeństwa, gdzie większość tego jednego procenta to libertarianie w wieku szkolnym.


Nie ma danych - zaczyna się błaznowanie. Z jakiej dupy wyciągnąłeś ten 1%? Plus oczywiście głupie ad personam w przeciwnika. Ludziom wystarczy zapewnić normalne alternatywy - czyli notariusza, ceremonię mogą odbyć w wybranym kościele lub na własnych warunkach, gdzie nikt im nie będzie mówił, jak ma wyglądać ich ślub i przysięga. Potem gdy się zlikwiduje małżeństwa to co się stanie? Teiści mają ślub kościelny, ateiści humanistyczny, wszyscy mają równe prawa - hetero, homo czy poligamiści. Kto będzie protestował? Osobiście wizja państwowego poganiacza niewolników, zwanego urzędnikiem, który będzie psuć najważniejszą uroczystość w moim życiu, jest dla mnie bardziej obrzydliwa, niż wizja psa z biegunką, który wysra się na środek stołu weselnego. Nawet w takim momencie ten człowiek ma mi przypominać, że jestem tylko niewolnikiem, któremu pan mówi co i kiedy może robić - ćpać, pracować, na co wydawać pieniądze (a połowę z nich i tak zabiera dla siebie). Nawet się nie mogę na chwilę od tej "opieki" uwolnić. To ja już serio wolę tego psa.

Nikt małżeństw nie zlikwiduje, to postulat nierealny, kropka.


Ad populum. Nikt adopcji dla par jednopłciowych nie wprowadzi, koniec kropka. Nawet Biedroń kluczył w tej kwestii. Poparcie społeczne na poziomie kompletnie marginalnym. Według ciebie to oznacza, że kwestię adopcji trzeba sobie odpuścić? By było jasne - jako zwolennik równouprawnienia w pełni ją popieram i będę popierał, i mam głęboko w c
*u, co o tym myśli reszta społeczeństwa. Trzeba po prostu przekonać ją do zmiany myślenia.

A skoro już wiemy, że nikt małżeństw nie zlikwiduje, to mamy do wyboru dwa REALNE modele:


A skoro już wiemy, że nikt adopcji nie wprowadzi, mamy do wyboru dwie REALNE siły polityczne - PiS, która prowadzi nagonkę na osoby homoseksualne, i ociężałe od hipokryzji PO, które przez 8 lat rządów nie zdołało wprowadzić durnych związków partnerskich, tylko uwaliło projekt własnej partii. Może i jedno jest gorsze niż drugie, ale to pytanie typu "wolisz egzekucję przez garotę czy zastrzyk", gdzie możesz przecież po prostu uciec oprawcy i pluć mu w mordę. Nie lepiej wspierać i popierać te siły, które faktycznie zgadzają się z twoimi poglądami? Bo to, że teraz sytuacja jest taka, nie znaczy, że nie będzie inna. PS związki partnerskie w kwestii np. dziedziczenia bym poparł, ale uważam też, że można to załatwić szybciej i lepiej - zmianami prawa notarialnego. Co do małżeństw - niosą ze sobą konkretne przywileje uderzające we mnie (w kieszeń) więc nie za bardzo. Aha, żeby nie było, że jestem hipokrytą - sam jestem w związku z facetem, więc korzyści z obecnej sytuacji nie czerpię i czerpał nie będę. I jak już mówiłem, uważam ją za patologiczną. Ale nie leczy się raka wścieklizną.

To jest FAKTYCZNA alternatywa, a nie libkowe mrzonki. Musisz się opowiedzieć za którąś ze stron.


Zatem popierasz PiS czy PO?

Kiedy wybierasz opcję nie dla małżeństw, dlatego sprzeciwiam się uznaniom małżeństw homo, to jesteś zakamuflowanym zwolennikiem modelu dyskryminacyjnego.


No i dochodzimy do momentu, w którym ja, jawny gej w stałym związku, popierający pełne równouprawnienie osób LGBT łącznie z adopcją, niestrudzenie broniący LGBT na wypoku (nawet tych osób, z którymi się nie zgadzam), który był na marszu w tym kierunku, jestem zwolennikiem dyskryminacji osób homo (zatem pewnie homofobem), ponieważ nie chcę, żeby pary hetero miały przywileje finansowane z mojej kieszeni (pary homo też, bo nie jestem hipokrytą). No bardzo ciekawe odkrycie na mój temat, nie powiem.

Według tej samej logiki ktoś w Rosji popierający pełną wolność manifestacji jest zakamuflowanym zwolennikiem putinowskiego prawa zakazującego parad LGBT, bo jego zlikwidowanie BYĆ MOŻE popiera więcej osób niż pełną wolność w tej kwestii. Tak, jakby większość zawsze miała rację (przypomnij sobie, kto rządzi tym krajem i na jakiej podstawie).

Wyobraź sobie, że PiS uchwalił ustawę o prawie do subwencji, w której znalazł się fragment "subwencję dostaną wszystkie partie poza Konfederacją". Jako wytrawny kuc z pewnością jesteś przeciwny partyjnym subwencjom. Co byś zrobił w takim wypadku? Czy sprzeciwiałbyś się przyznaniu Konfederacji subwencji, bo jesteś przeciwko subwencjom jako takim? Czy też uznałbyś, że skoro już subwencje są i nikt ich nie zamierza zlikwidować, to nie powinno być tutaj arbitralnych wykluczeń?


Kucem nie jestem, kucostwo mnie bawi, a konfą gardzę, ale odpowiem. To jest kompletnie nieadekwatna, wręcz odwrotna sytuacja. Subwencje partyjne już istnieją, równość małżeńska nie. GDYBY małżeństwa homo istniały, a jakiś dureń wpadł na pomysł, żeby je zlikwidować - byłym na pierwszej linii obrony i robiłbym wszystko, by ten projekt upadł. Gdyby PiS zamierzał wprowadzić nową subwencję, która akurat pomijałaby popieraną przeze mnie partię - sprzeciwiałbym się tej subwencji dla kogokolwiek, tak samo zresztą, gdyby jej nie pomijała. Tak samo, gdyby nie było małżeństw państwowych i ktoś zamierzał je wprowadzić. Ale sytuacja jest taka, że małżeństw jednopłciowych nie ma i nigdy ich nie było. Zatem nie popieram obecnej sytuacji, ale sprzeciwiam się rozszerzaniu etatystycznej patologii. W subwencjach była podobna sytuacja - w 2015, bo miały ją wszystkie komitety które weszły, poza Kukizem (bo miał stowarzyszenie, a nie partię). I nie, nie popierałem nadania mu ich, chociaż go wówczas wspierałem (tak wiem, byłem głupi, ale na szczęście nie miałem wtedy praw wyborczych).
#libertarianizm #lgbt #neuropa #4konserwy #bekazprawakow #bekazlewactwa #korolukmasakruje (w tym wypadku nie)
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Według takiego rozumowania nie ma nierówności. Można napisać przepis że król może robić wszystko i argumentować równość takiego prawa tym że każdy przecież może zostać królem xD


@Drakii: No to jest właśnie argument korwinistyczny. ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@koroluk:

To się idealnie stosuje także do kwestii małżeństw międzyrasowych.


Nie. Zakaz małżeństw rasowych jest zablokowaniem istniejącej możliwości zawierania małżeństw, które były w USA legalne i przestały być. Jak mówiłem, całkowicie bym się sprzeciwiał takiej ustawie. Poza tym wprowadzenie małżeństw międzyrasowych nie byłoby rozszerzeniem przywileju na kolejne grupy społeczne, nawet gdyby istniały od zawsze, ponieważ te osoby mogły zawsze zawierać małżeństwa zgodnie z orientacją biologiczną, co najwyżej niezgodnie z preferencjami. Zresztą w miażdżącej większości małżeństwa są
  • Odpowiedz
@koroluk: Dodam tylko, że w pełni popieram małżeństwa jednopłciowe (sam je planuje w przyszłości wziąć), tak jak i poligamiczne. Uważam, że jest to bardzo ważna instytucja, która zwiększa poczucia zadowolenia będących w niej osób i w dodatku spaja więzi społeczne. Jestem tylko przeciwnikiem PAŃSTWOWYCH małżeństw wszelkiej maści. Tak samo można być fanem krzeseł, który nie chce rozpowszechniać krzeseł elektrycznych.
  • Odpowiedz
No ale masz na to jakieś dowody? Bo na to, że małżeństwa homo są nierealne ja mam - jest nim łączony wynik Biedronia i Witkowskiego.


@Ekspert_od_niczego: O luj, to żeś #!$%@?ł "dowodem". Jak rozumiem - kazdy wyborca w tym kraju kieruje się tylko jednym postulatem podczas skreślania "krzyżyka" przy kandydacie?

Tymczasem sondaż z pytaniem "czy popierasz małżeństwa jednopłciowe" odpowiedzi "tak"
  • Odpowiedz
@waro

O luj, to żeś #!$%@?ł "dowodem". Jak rozumiem - kazdy wyborca w tym kraju kieruje się tylko jednym postulatem podczas skreślania "krzyżyka" przy kandydacie?


Nie, ale w takim razie widać, dla jak dużej części społeczeństwa jest to istotny postulat. Większość z tych, która je popiera, woli zagłosować na inną partię, niż na kogoś, kto je chce wprowadzić. Innymi słowy jedni Polacy są im przeciwni, a drugim (w mniejszości) jest to że facto obojętne. Ludzi rzeczywiście je popierających jest garstka.
  • Odpowiedz
Poza tym wprowadzenie małżeństw międzyrasowych nie byłoby rozszerzeniem przywileju na kolejne grupy społeczne, nawet gdyby istniały od zawsze, ponieważ te osoby mogły zawsze zawierać małżeństwa zgodnie z orientacją biologiczną, co najwyżej niezgodnie z preferencjami. Zresztą w miażdżącej większości małżeństwa są jednorasowe.


@Ekspert_od_niczego: Po tym komentarzu już wiemy, że jesteś zwykłym homofobem, który okłamuje samego siebie, że nim nie jest, bo przecież "jestem przeciwnikiem mAłŻeńStW w oGóLe".
  • Odpowiedz
@Ekspert_od_niczego: no i znowu łączysz poparcie na danego kandydata z poparcie na konkretny postulat. Serio muszę ci tłumaczyć, że to tak nie działa?

Innymi słowy jedni Polacy są im przeciwni, a drugim (w mniejszości) jest to że facto obojętne. Ludzi rzeczywiście je popierających jest garstka.


@Ekspert_od_niczego: Nie, ludzi popierających małżeństwa jednopłciowe jest 30-40%. Dalej mniejszość, ale już trochę liczna i z perspektywami na stanie się większością w najbliższej przyszłości. Chociażby na przykładzie innych krajóww Europie, gdzie jest
  • Odpowiedz
@LubiePieski: Czekałem na taki komentarz xD. Może weź najpierw przeczytaj mój w całości, a najlepiej jeszcze inne? Cytuję: "No i dochodzimy do momentu, w którym ja, jawny gej w stałym związku, popierający pełne równouprawnienie osób LGBT łącznie z adopcją, niestrudzenie broniący LGBT na wypoku (nawet tych osób, z którymi się nie zgadzam), który był na marszu w tym kierunku, jestem zwolennikiem dyskryminacji osób homo (zatem pewnie homofobem), ponieważ nie chcę,
  • Odpowiedz
Oczywiście w najmądrzejszym narodzie świata, czyli Izraelu. Nie ma tam tego syfu, a mimo to dzietność jest chyba najwyższa z krajów zachodnich, a gejom żyje się bardzo dobrze.


@Ekspert_od_niczego: No w Izraelu nie ma małżeństw państwowych, bo są wyłącznie religijne xDDD

I oczywiście małżeństw homoseksualnych zalegalizowanych nie ma (chociaż państwo uznaje małżeństwa homoseksualne zawarte za
  • Odpowiedz
@Ekspert_od_niczego: Ile dokładnie jest zawieranych tzw. ślubów humanistycznych, niemających żadnych konsekwencji prawnych? Czy w którymkolwiek kraju jest ich więcej niż ślubów cywilnych i/lub ślubów religijnych? Chętnie poznam konkretne dane.
A poligamia jest nielegalna w tym sensie, że pozostawanie z wieloma osobami naraz w związku małżeńskim mającym konsekwencje prawne, jest niedozwolone.
Tak że nietrudno się dziwić, że śluby humanistyczne często są uznawane raczej za zabawę niż za faktyczne zawarcie związku małżeńskiego.
  • Odpowiedz