Aktywne Wpisy
marek-kalka +1
Nie rozumiem tego świata. Rosja zabija 3 cywili w ataku rakietowym. Potępienie całego świata, sankcje itd.
Izrael zabija 300 cywili w jedną noc - USA wysyła im broń, świat milczy xDDD
#niepopularnaopinia #ukraina #wojna
Izrael zabija 300 cywili w jedną noc - USA wysyła im broń, świat milczy xDDD
#niepopularnaopinia #ukraina #wojna
Kiedy przeczytałem https://www.wykop.pl/wpis/53557567/anonimowemirkowyznania-czesc-mirki-od-jakiegos-cza/, to przez chwilę miałem wrażenie, że napisała go moja różowa, ale jednak nie zgadzają się niektóre szczegóły. Opiszę więc swoją sytuację, zwłaszcza że nosiłem się z chęcią wyżalenia się już od jakiegoś czasu. Nie oczekuję nawet rady, bo nie wiem, czy zdołałbym jakąkolwiek wziąć do siebie, ale może jednak ktoś z Mirków będzie miał coś ciekawego do powiedzenia.
Podobnie jak u autorki tamtego wpisu, w moim związku podejście do seksu jest tematem kłótni. I podobnie jak u niej, ja mam 32 lata, moja różowa 28, z tym że jesteśmy razem już ponad 8 lat. Kolejna różnica jest taka, że my uprawiamy seks średnio około raz na tydzień - jeśli w jakimś tygodniu zrobimy to dwa razy, to już uważam go za wyjątkowo dobry. I powiem szczerze, że strasznie mnie to frustruje. Sam najchętniej uprawiałbym seks co 1-2 dni, ale w naszym związku nie jest to opcją.
Nie pomaga fakt, że moja różowa jest moją pierwszą partnerką. Do 24 roku życia byłem typowym przegrywem, ciągle napalonym, ale bez możliwości zaspokojenia popędu. Kiedy ją spotkałem, to było dla mnie jakbym trafił szóstkę w totka. Obecnie nadal bardzo ją kocham i nie wyobrażam sobie rozstania, ale jeśli chodzi o życie seksualne... mam wrażenie, że pod tym względem zmarnowałem i nadal marnuję najlepsze lata. Szczerze mówiąc, siada mi to na psychikę, do stopnia w którym podejrzewam, że jest to jedna z przyczyn mojej depresji (na którą leczyłem się jakiś czas temu, teraz jest lepiej, ale momentami przygnębienie wraca).
Kolejny problem dla mnie to to, że nie była już dziewicą, kiedy ją poznałem. Zawsze marzyłem o związku, w którym oboje bylibyśmy dla siebie pierwszymi partnerami. Niestety, przespałem odpowiedni okres na coś takiego i teraz muszę godzić się z myślą, że już nigdy nie zaznam uczucia bycia tym pierwszym (co znowu jest dla mnie cholernie trudne, i to zresztą wskazywałem jako przyczynę depresji kiedy się na nią leczyłem).
Sam już nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, czy z naszym związkiem. A nawet jeśli z naszym związkiem, to raczej nie byłbym zdolny podjąć jakichś drastycznych kroków. Tak jak pisałem, kocham swoją różową i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Szkoda tylko, że nie potrafię być całkiem szczęśliwy.
#seks #zwiazki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fb1178f661964000abb29e1
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
@AnonimoweMirkoWyznania: ja bym tu prędzej jako przyczynę wskazała kompleksy. No i sam mówisz, że masz poczucie zmarnowanych lat, jakiś żal, nie wiem czy do siebie czy do niej. Na początek chyba lepiej przepracować tę kwestię i zobaczyć, czy wtedy poczujesz się w tym związku pewniej.
Twój kompleks, że nie była dziewicą zapewne da się wyczuć i może to wpływać na jej chęć czy niechęć do seksu.
A jak nie to daj jej spokój bo ona też z Tobą marnuje swoje najlepsze lata.
@taktoto Myślisz, że to pierwszy raz, kiedy o tym myślę? Te sprawy przewijają się od lat... I rozmawialiśmy o tym też nie raz, z tym że ona ma już dawno dość (zrozumiałe), a mnie te myśli ciągle męczą.