Wpis z mikrobloga

Przypadek kliniczny Sławoja Enborodo

Miłość do czarującego amanta z ekranu nie jest niczym nowym, gorzej jak to uczucie stanie się na tyle silne, że przerodzi się w chorobliwą obsesję. W literaturze nazywa się ją syndromem Clerambault’a. Po raz pierwszy został on opisany na początku XX wieku przez francuskiego psychiatrę, Gaeten de Clerambault. Dolegliwość ta zaliczana jest dogrupy zaburzeń powiązanych z erotomanią, ponieważ ma ona związek zwłaszcza z miłością, emocjami oraz erotyką. Przypadłość ta polega na tym, że chory człowiek jest przekonany, że inna osoba jest w nim zakochana. Jego obiektem są najczęściej osoby znajdujące się na wyższym szczeblu w hierarchii społecznej, takie u których nie ma on żadnych szans na odwzajemnienie gorącego uczucia.

Człowiek z syndromem Clerambault’a na początku nie jest nawet świadomy, że się w kimś zakochał. Stopniowo jednak próbuje nawiązać kontakt z wybraną osobą. Zaczyna ją śledzić, wysyłać do niej listy, a nawet nękać telefonami. Chory jest przede wszystkimprzekonany, że jego obiekt westchnień kocha go bardziej, co daje mu ogromną satysfakcję. Jest on również przeświadczony, że wybranek serca nie okazuje publicznie uczuć z takich chociażby powodów jak rodzina czy pozycja zawodowa. To jednak może być niebezpieczne dla osób trzecich, które przebywają w towarzystwie ofiary, ponieważ przez chorego mogą one być odebrane jako przeszkody w spełnieniu się wielkiej miłości.

Syndrom Clerambault’a może ujawnić się w każdym wieku, najczęściej objawia się w późnej dorosłości.Przeważnie cierpią na niego osoby introwertyczne, samotne, izolujące się od świata. Zespół ten można jedynie leczyć psychoterapią oraz lekami antypsychotycznymi. Jednak w 50% przypadków następuje nawrót choroby.
#kononowicz
  • 4