#anonimowemirkowyznania Cholera nie wiem co robić, od roku nie mogę znaleźć pracy. Zabrzmi to może śmiesznie, potrafię programować, pracowałem w firmie jako programista i mnie chwalili, przez jakiś czas. No bo, potrafię działać gdy jest to jakieś nowe działanie, ale gdy tylko się przyzwyczaję dopada mnie jakieś lenistwo i wszystko przekładam na później. W pracy zwykle jakiś miesiąc super pracuje szybko wszystko łapie a później niesamowicie zwalniam i w sumie zaczynam się cofać z wiedzą, zaczynam robić wszystko byleby nie robić tego co mam. Nie potrafię sobie z tym poradzić, mam tak mniej więcej od szkoły średniej którą zresztą z ledwością skończyłem. W czasach szkolnych byłem z tym u lekarza bo do tego miałem jakieś dziwne bóle głowy i omdlenia. Lekarz stwierdził że to stres i że ogólnie jestem zdrowy (oprócz krzywych pleców i niedowagi). Tylko cholera to już się ciągnie latami i nie wiem co z tym robić. Czasami mam tak że potrafię chodzić po pokoju w kółko i słuchać muzyki byleby tylko nie robić tego co mam robić.
Najgorsze w tym wszystkim jest to że ludzie uważają mnie za mądrego, moje projekty z gita są chwalone (fakt że niektóre są zrobione do połowy już nie), gdybym tego nie ogarniał to bym odpuścił, no ale wiem że potrafię. Do tego dochodzą dwa cholerne kłopoty, rozumiem gramatykę języka angielskiego ale nie znam słówek, no bo żeby to opanować to trzeba powtarzać materiał. Drugi kłopot to bardziej kwestia techniczna, teoretycznie mógłbym otworzyć firmę i żyć z własnych klientów, pracodawcy również wolą zatrudniać na b2b, ale panicznie boje się tego że przez swoją mentalność schrzanię coś związanego z podatkami i będę miał poważne kłopoty.
I tu się zaczyna kolejny etap mojego schrzanienia, od zawsze mam takie sytuacje gdzie łapie mnie totalny stres i panikuje. I to jest w sumie normalne że boje się np pijanych bezdomnych, z tym że zaczyna dotyczyć coraz bardziej spraw około komputerowych. Ostatnio byłem spanikowany kilka dni bo na emaila dostawałem dziwny spam, do tego potrafię wystraszony spędzić sporo czasu na przeklikiwaniu opcji bezpieczeństwa danego programu bo o czymś tam usłyszałem (konto google). Staram się sobie tłumaczyć to tym że ostatnio mniej przebywam między ludźmi ale to trochę naiwne.
Wujek google twierdzi że to nerwica plus syndrom studenta. A ja przekładam szukanie psychologa z nadzieją że jakoś samo mi się poprawi, zresztą na terapie i tak mnie nie stać.
@AnonimoweMirkoWyznania jak chcesz coś na własną rękę poexperymentowac, ale nie polecam to #!$%@? sobie modafinil albo inne nootropy. Ale idź debilu najpierw do lekarza albo kilku a nie szukasz pomocy w necie.
@AnonimoweMirkoWyznania: nt nerwicy się nie wypowiem. Co do braku motywacji to w pewien sposób jest to zdrowe. Zacznij robić coś, co jest dla ciebie ważne, i cię obchodzi. Jak chcesz działać jako b2b ale boisz się odpowiedzialności, skorzystaj z jakiegoś inkubatora
Cholera nie wiem co robić, od roku nie mogę znaleźć pracy. Zabrzmi to może śmiesznie, potrafię programować, pracowałem w firmie jako programista i mnie chwalili, przez jakiś czas. No bo, potrafię działać gdy jest to jakieś nowe działanie, ale gdy tylko się przyzwyczaję dopada mnie jakieś lenistwo i wszystko przekładam na później. W pracy zwykle jakiś miesiąc super pracuje szybko wszystko łapie a później niesamowicie zwalniam i w sumie zaczynam się cofać z wiedzą, zaczynam robić wszystko byleby nie robić tego co mam. Nie potrafię sobie z tym poradzić, mam tak mniej więcej od szkoły średniej którą zresztą z ledwością skończyłem. W czasach szkolnych byłem z tym u lekarza bo do tego miałem jakieś dziwne bóle głowy i omdlenia. Lekarz stwierdził że to stres i że ogólnie jestem zdrowy (oprócz krzywych pleców i niedowagi). Tylko cholera to już się ciągnie latami i nie wiem co z tym robić. Czasami mam tak że potrafię chodzić po pokoju w kółko i słuchać muzyki byleby tylko nie robić tego co mam robić.
Najgorsze w tym wszystkim jest to że ludzie uważają mnie za mądrego, moje projekty z gita są chwalone (fakt że niektóre są zrobione do połowy już nie), gdybym tego nie ogarniał to bym odpuścił, no ale wiem że potrafię. Do tego dochodzą dwa cholerne kłopoty, rozumiem gramatykę języka angielskiego ale nie znam słówek, no bo żeby to opanować to trzeba powtarzać materiał. Drugi kłopot to bardziej kwestia techniczna, teoretycznie mógłbym otworzyć firmę i żyć z własnych klientów, pracodawcy również wolą zatrudniać na b2b, ale panicznie boje się tego że przez swoją mentalność schrzanię coś związanego z podatkami i będę miał poważne kłopoty.
I tu się zaczyna kolejny etap mojego schrzanienia, od zawsze mam takie sytuacje gdzie łapie mnie totalny stres i panikuje. I to jest w sumie normalne że boje się np pijanych bezdomnych, z tym że zaczyna dotyczyć coraz bardziej spraw około komputerowych. Ostatnio byłem spanikowany kilka dni bo na emaila dostawałem dziwny spam, do tego potrafię wystraszony spędzić sporo czasu na przeklikiwaniu opcji bezpieczeństwa danego programu bo o czymś tam usłyszałem (konto google). Staram się sobie tłumaczyć to tym że ostatnio mniej przebywam między ludźmi ale to trochę naiwne.
Wujek google twierdzi że to nerwica plus syndrom studenta. A ja przekładam szukanie psychologa z nadzieją że jakoś samo mi się poprawi, zresztą na terapie i tak mnie nie stać.
#psychologia pasuje tutaj a #programowanie bo w sumie dlaczego nie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fa47609b73ffc000aa601a0
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Wesprzyj projekt
Zaakceptował: sokytsinolop