Aktywne Wpisy
ewa-m +227
Jest taka stara baba w bloku, której pies ciągle ujada. Klatka schodowa jest wąska i wiadomo ze jak się mijasz z kimś, to obie strony się lekko odsuwają, ale nie to stare pudło.
Wczoraj dźwigałam 40 saszet dla kota i zakupy spożywcze dla siebie. Patrzę, biegnie kundel oczywiście bez kagańca i bez smyczy, za nim czarownica. Oczywiście nie odsunie się na milimetr bo to gwiazda.
Ja mam przed sobą wielkie pudło a
Wczoraj dźwigałam 40 saszet dla kota i zakupy spożywcze dla siebie. Patrzę, biegnie kundel oczywiście bez kagańca i bez smyczy, za nim czarownica. Oczywiście nie odsunie się na milimetr bo to gwiazda.
Ja mam przed sobą wielkie pudło a
Pechpechpech +40
#zwiazki nawet nie wiecie jak fajnie jest być singlem z wyboru. Mam 32 lvl I nie chce juz dziewczyny. Chwilę poszukałem, trochę poruchalem i jednak dziękuję. Dobrze mi samemu. W dzisiejszych czasach seks to nie problem. Jak by się uparł to co tydzień można inną ruchac bo kluby pełne p0lek. Od biedy można zapłacić. Fajne uczucie to to że nie muszę już się starać. Nie muszę już dążyć do ideału. Oczywiście dalej
Po skromnym zagłębieniu się w kilka artykułów odnośnie toru Imola we Włoszech na którym będzie najbliższe GP, postanowiłem zestawić garść pewnych ciekawostek i historii w jednym miejscu.
Mam nadzieję że przynajmniej jedna osoba to przeczyta.
1 post - Ogólny zarys toru, trochę historii i kilka ciekawostek
2 post - Lista zwyciężców na poszczególnych GP
3 post - Czarny weekend IV/V 1994 r.
4 posi i kolejne - zdjęcia z toru.
O torze Autodromo Enzo e Dino Ferrari
Tor wyścigowy znajdujący się w pobliżu włoskiego miasta Imola (stąd pochodzi jego potoczna nazwa), w odległości 40 km na wschód od Bolonii i 80 km na wschód od fabryki Ferrari w Maranello.
Imola – niespełna 70 tysięczne miasto we Włoszech – Polakom może kojarzyć się niedźwiedziem „Wojtkiem”, który towarzyszył żołnierzom generała Andersa w bojowym szlaku. Właśnie w tej miejscowości, w kwietniu 2015 roku, odsłonięto jego pomnik. Na świecie miejscowość kojarzona jest raczej ze sportem. Tym w wersji motorowej.
Tor początkowo nosił krótszą nazwę Autodromo Dino Ferrari na cześć fundatora Enzo Ferrari'ego i jego syna Dino, który zmarł w 1956 roku. Nazwę wydłużono po śmierci Enzo Ferrariego.
Od 1980 do 2006 r. odbywały się tu wyścigi Formuły 1 o Grand Prix San Marino − jednej z eliminacji Mistrzostw Świata Formuły 1, nieprzerwanie od sezonu 1981 do sezonu 2006.
Wyścig nosił nazwę Grand Prix San Marino, ponieważ w kalendarzu Formuły 1 było już Grand Prix Włoch, a samo San Marino było za małe, aby samodzielnie organizować Grand Prix.
Tereny wokół Imoli są siedzibą producentów kilku marek sportowych samochodów – Ferrari, Lamborghini i Maserati. Po II wojnie światowej miasto zapoczątkowało program mający rozruszać miejscową gospodarkę. Czterech lokalnych entuzjastów zaproponowało budowę toru, który miał łączyć istniejące drogi publiczne i umożliwiać lokalnym producentom testowanie swoich samochodów. Budowa rozpoczęła się w marcu 1950 r. Pierwszy przejazd testowy odbył się dwa lata później gdy Enzo Ferrari wysłał na tor samochód.
W kwietniu 1953 r. miał tam miejsce pierwszy wyścig motocyklowy, a pierwszy wyścig samochodowy odbył się w czerwcu 1954 r. Pierwszy wyścig z udziałem samochodów Formuły 1 miał miejsce w kwietniu 1963, był to wyścig nie zaliczany do mistrzostw. Wygrał wtedy Jim Clark w samochodzie Lotus. Następny tego typu wyścig w 1979 r. wygrał Niki Lauda dla stajni Brabham-Alfa Romeo.
Tor o długości 4,933 km dawał kierowcom wszystko: długą prostą, szykany, szybkie, wolne zakręty, wysokie „tarki” (najczęściej biało-czerwone krawężniki ulokowane na zakrętach) i jazdę odwrotną do kierunku ruchu wskazówek zegara. Krótko mówiąc: był wymagający, a do tego niebezpieczny. Cholernie niebezpieczny. Ciemną stronę obiektu świat zobaczył na przełomie kwietnia i maja 1994 roku, ale o tym już w poście poniżej.
Tragedia na Imoli odbiła się głośnym echem w światku Formuły 1. Nawet przyszłość GP San Marino stała pod znakiem zapytania. By zwiększyć bezpieczeństwo przebudowano zakręty: Tamburello (w szykanę), Villeneuve (w szykanę), Variante Bassa (krótki, prosty odcinek), Variante Alta (w krótką prostą). Bez zmian nie obeszły się inne tory, a także cały sport, który od tej pory nieustannie dąży do zwiększania bezpieczeństwa. Wyścigi Grand Prix odbywały się tu jeszcze do roku 2006.
Długość - 4,933 km
Kierunek - przeciwnie do wskazówek zegara
Rekord okrążenia - 1:19.753 (J. Button, B.A.R., 2004)
Ostatnie modyfikacje - 2007/2008
Główne imprezy - World Superbike, Le Mans Series
Ciekawostki:
- Enzo Ferrari był ojcem chrzestnym polskiego artysty mieszkającego w USA Janusza Kozikowskiego (syna Witolda Conti – polski aktor i śpiewak.)
- Będzie to trzecie GP, które w roku 2020 odbędzie się we Włoszech. Kierowcy przejadą w tym roku 63 okrążenia po trasie liczącej 4909 metrów, a zatem łącznie pokonają 309,049 km – jeden z najdłuższych dystansów w kalendarzu F1.
- Wyścigi na torze Imola bywają bardzo zacięte. Średnia przewaga zwycięzcy w ostatnich 10 wyścigach wynosiła tylko 4,738 sekundy.
- Tylko 9 spośród 27 wyścigów F1 na torze Imola wygrał kierowca
startujący z pole position. 8 razy zwycięstwo trafiało do drugiego na starcie.
- Nigdy nie wygrał tu kierowca startujący z niższej pozycji niż 5.
- W dotychczasowej historii na Imoli podczas wyścigu deszcz padał tylko 4 razy.
- Dwukrotnie na Imoli zdarzało się, że do mety dojechało tylko 5 kierowców – w 1982 i 1985 roku.
- Kimi Raikkonen jest jedynym kierowcą z obecnej stawki, który ścigał się w wyścigu F1 na torze Imola. W 2005 roku startował na tym torze z pole position, a w 2003 roku stanął na podium. Kimi prowadził przez 12 okrążeń i zdobył na tym torze 13 punktów.
Na torze zorganizowano 26 razy Grand Prix San Marino oraz w sezonie 1980 odbyło się także 51. Grand Prix Włoch.
Zwycięzcy Grand Prix San Marino Formuły 1 na torze Autodromo Enzo e Dino Ferrari
Sezon == Kierowca == Zespół
2006 == Michael Schumacher == Ferrari
2005 == Fernando Alonso == Renault
2004 == Michael Schumacher == Ferrari
2003 == Michael Schumacher == Ferrari
2002 == Michael Schumacher
Weekend z przełomu kwietnia i maja 1994 roku można nazwać jednym z najtragiczniejszych w historii sportu.
Grand Prix San Marino 1994: 29 kwietnia, piątek – ostrzeżenie
Rankiem w Imoli rozpoczęły się pierwsze treningi. Kierowcy testowali ustawienia swoich bolidów. Teamowi stratedzy rozprawiali nad taktyką na niedzielny wyścig. Wszystko po to, by wygrać. Wśród mknących z zawrotnymi prędkościami zawodników był też on: 22-letni wówczas Rubens Barrichello.