Wpis z mikrobloga

Jak prawica może próbować przesunięcia okna Overtona w kwestii dopuszczalności aborcji, aby manipulować pojęciem „kompromisu aborcyjnego”?

W piątek na stronie Teologii Politycznej ukazał się [felieton Jana Rokity](https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:B3R_TxGjApQJ:https://teologiapolityczna.pl/jan-rokita-wyrok-felieton-1+&cd=1&hl=pl&ct=clnk≷=pl) dotyczący czwartkowego wyroku TK. Tekst został już usunięty z witryny, pokazuje natomiast pewne symptomatyczne dla konserwatystów wysiłki na rzecz utrwalenia korzystnego dla nich stanu dyskursu. Z tego powodu uznałem, że warto przyjrzeć się jego fragmentom, przez co na myśli mam zwłaszcza:

Nie kryję tego, że ten krótki tekst ma intencję perswazyjną. Jest w gruncie rzeczy obywatelską prośbą kierowaną do polskich prawodawców, aby na przekór zgiełkowi zelotów, oszalałych teraz albo z radości, albo z wściekłości, spróbowali wypracować nową wersję „kompromisu aborcyjnego”, czy tym razem raczej – „kompromisu eugenicznego”, zgodną z trybunalskim rozstrzygnięciem (...) Ów nowy „kompromis eugeniczny” powinien radykalnie zawęzić dotychczasową przesłankę eugeniczną, tak by chroniła ona wszystkich ludzi zdolnych do życia jako ludzie. W takich granicznych sytuacjach obowiązkiem prawodawcy jest całkowicie uodpornić się na wrzask zelotów po obu stronach, poprosić o radę ludzi o rozległej wiedzy i wrażliwym sumieniu, a w końcu we właściwym szybkim terminie przegłosować nową wersję normy zakwestionowanej przez Trybunał.


Tym zatem, co proponuje Rokita jest ukształtowanie kontekstowego użycia słowa „kompromis”, tak aby odnosiło się ono do nowych i jeszcze bardziej restrykcyjnych warunków legalnego przeprowadzenia aborcji. Zwraca uwagę bliżej niesprecyzowane i elitarne kryterium („ludzie o rozległej wiedzy i wrażliwym sumieniu”) decyzji o końcowym kształcie normy, pozbawione szerokiej legitymacji społecznej. Tak przygotowana ponad głowami obywateli wykładnia kompromisu funkcjonowałaby w praktyce. Jest to nieco bardziej subtelna forma przepracowania kryzysu od damage control w wykonaniu posła Artura E. Dziambora, którą być może też powinno się traktować jako projekt z zakresu pracy nad modyfikacją właściwego rozumienia pojęć.

Nie sądzę, aby protestujące kobiety dały się na tego rodzaju sztuczki nabrać, pozwolę sobie jednak na wszelki wypadek uczulić. Nie dajmy się zacipować prawakom.

PS Nazwa nowej wersji kompromisu, który miałby się ukształtować jest niepoprawna. Powinien być to, jeśli już, kompromis embriopatologiczny, a nie eugeniczny. Sądzę, że tego rodzaju przypadki prawicowej nowomowy powinny być demaskowane, gdyż stanowią przykład nieprawidłowego użycia terminu eugenika.

#aborcja #neuropa #prawo #polityka #4konserwy
  • 9
  • Odpowiedz
@yeron: Widziałem, co utwierdza mnie w przekonaniu, że przynajmniej część konserw będzie próbowała zainstalowania w przestrzeni publicznej jeszcze bardziej bezkompromisowej wersji „kompromisu” z powieleniem nowomowy o eugenice. Należy się temu przeciwstawiać, inna sprawa, że ja poprzedniej wersji też byłem przeciwny jako zbyt restrykcyjnej, a skoro symbolicznego przewrócenia stołu dokonała prawa strona, to trochę głupstwem byłoby nie skorzystać z tego i nie doprowadzić do swobody wyboru choćby do 12. tygodnia. Długofalowo
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@shadowboxer: Tak naprawdę, żaden "kompromis" nigdy nie istniał, bo prawo uchwalone w 93' było wbrew nastrojom społecznym, a orzeczenie TK z 97' na podstawie nowo wprowadzonej konstytucji, dało furtkę do całkowitego zakazu aborcji. No cóż, trzeba podziękować za taki stan rzeczy SLD, które jeszcze de facto wprowadziło do konstytucji zakaz małżeństw homoseksualnych.
  • Odpowiedz
@shadowboxer: W swoim rozważaniu pomijasz, że wyrok TK jest zgodny z konstytucją, a propozycja Rokity naturalną konsekwencją łagodzenia napięcia. Chyba, że zakładasz, że wyrok jest w rzeczywistości zupełnie sprzeczny z konstytucją
  • Odpowiedz
W swoim rozważaniu pomijasz, że wyrok TK jest zgodny z konstytucją


@Priya: OK, przeanalizujmy... Faktycznie pominąłem sprawy, które uważam za drugorzędne wobec strategii przyjętej przez Rokitę, czyli a) zgodność samego wyroku z Konstytucją RP, b) prawidłowość obsady składu orzekającego, ponieważ pokazuję zabieg erystyczny, a nie dokonuję oceny zgodności i legalności. Skoro już jednak przywołałeś ten wątek, to uważam samą zgodność za sporną. Z wniosku zbadania o zgodność fragmentów ustawy z Ustawą Zasadniczą:

po rozpoznaniu, z udziałem wnioskodawcy oraz Sejmu i Prokuratora Generalnego, na rozprawie w dniu 22 października 2020 r., wniosku grupy posłów o zbadanie zgodności:

art. 4a ust. 1 pkt 2 oraz art. 4a ust. 2 zdanie pierwsze ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. Nr 17, poz. 78, ze zm.) z art. 30 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej przez to, że legalizują praktyki eugeniczne w stosunku do dziecka jeszcze nieurodzonego, odmawiając mu tym samym poszanowania i ochrony
  • Odpowiedz
@shadowboxer: źle się wyraziłem we wpisie. Nie chodziło mi o to że sam uważam wyrok za zgodny z konstytucją (bo się nie znam), tylko że może on być zgody z konstytucją. Wtedy propozycja Rokity jest jedyną dostępną opcja poza zmianą konstytucji na którą nie ma co liczyć.
  • Odpowiedz