Wpis z mikrobloga

P2 - Granice #lacunafabularniefantasy - tag nowej gry
#lacunafabularnie

TL;DR - spis państw świata gry w pierwszym komentarzu

Zapisy do gry i start w drugiej połowie października. Dołącz do discorda aby nie przegapić wołań do następnych zapowiedzi.

Nie wiesz o co chodzi? Sprawdź tag.

---------------------------------------------------

Bezchmurne niebo w tej części świata czasami wyglądało zbyt nienaturalnie. Północny zachód znany był z nieprzewidywalnych wiatrów, a trakty morskie w tej części nigdy nie były pierwszym wyborem wszelakiej maści kupców i marynarzy, rozsianych po całym archipelagu Kastia. Nie zmieniało to jednak faktu, że spędzanie przedpołudnia na Sinnie, a zwłaszcza w ogrodzie umiejscowionym nad wysokim klifem, należało do wyjątkowo relaksujących zajęć. Znajdująca się na wyspie Akademia była ulubioną uczelnią zamożnych mieszczan, którzy posyłali tutaj swoje dzieci, licząc na dalsze podnoszenie prestiżu swoich rodów. Na efekty takiej polityki nie trzeba było zbyt długo czekać. Walcząca o neutralność, a przez to pozbawiona dotacji królewskich i skazana na prywatnych sponsorów Akademia Sinna w kilka lat utraciła dawny prestiż, stając się fabryką marnej jakości magów. Dziewiętnastu na dwudziestu absolwentów szkoły nie była w stanie opanować więcej niż kilku zaklęć, których siła i skuteczność mogły być co najwyżej ciekawostką na uczcie.

Uczący tutaj magowie też o tym wiedzieli, ale akceptowali ten stan rzeczy. Paradoksalnie większa konkurencja na rynku magicznym była tylko pozorna, bowiem "czarodziejski szrot" zwiększał jedynie świadomość istnienia tej specyficznej gałęzi usług, napędzając jednocześnie zapotrzebowanie na specjalistów. Dodając do tego postępującą średnią wieku wśród najlepszych magów, ceny ich usług były na tyle wysokie, że nauczyciele byli w stanie spędzać większość czasu na wyspie, oddając się wszelakim rozrywkom z dala od jurysdykcji mniejszych i większych władców.

Miękki dźwięk dzwona, dochodzący z niewielkiej wieżyczki nad budynkiem z aulą przypomniał studentom o konieczności przerwania beztroskiego drugiego śniadania w ogrodzie i stawieniu się na placu treningowym. Posłuszni adepci sztuk magicznych przeżyli tego dnia niemałe zdziwienie, gdy zamiast swojego zwyczajowego nauczyciela dostrzegli rektorkę Akademii, smukłą i wysoką Kastyliankę o delikatnej, pogodnej twarzy. Alanis ubierała zwykle jasne i zwiewne szaty, co nie miało dla oceny jej urody większego znaczenia, ponieważ dobrze wyglądała właściwie w każdym ubraniu. Widząc skonfundowanych uczniów poprawiła lekko białe włosy (co też było zbytecznym zabiegiem, biorąc pod uwagę idealne kastyliańskie fryzury) i wyciągnęła prawe ramię przed siebie, prezentując przegub nadgarstka.

- Co widzisz? - spytała stojącego przed nią Norda
- R... runę wiatru - odparł nieśmiało chłopak z północnych wysp
- Tak... czym ona właściwie jest? - drążyła
- Źródłem magicznej mocy? - niepewność była słyszalna w jego głosie

Alanis westchnęła i opuściła przedramię. Spojrzała przed siebie, obserwując jabłko, leżące na talerzu przy jednym z pięknie zdobionych ogrodowych stołów za placem. Owoc nagle poszybował z ogromną prędkością w stronę arcymagini, mijając z olbrzymią prędkością stojących w odstępach między sobą uczniów i wyhamował metr przed twarzą rektorki. Wyciągnęła ona lekko rękę, utrzymując niewielką odległóść dłoni od jabłka. Zacisnęła szybko dłoń w pięść momentalnie gniotąc owoc do wielkości śliwki. Rozluźniła pięść i skierowała dwa palce ku niebu, zaś przedmiot pod jej kontrolą posłuchał swojej pani, szybując wysoko z dużą prędkością, wydając przy tym syk gotowanej wody by po chwili spłonąć w powietrzu z szybkim i gwałtownym płomieniem.

- Prawdziwa magiczna moc nie znajduje się w przedmiotach - jej wzrok wrócił na studentów - tylko drzemie w każdym z was. Runa tylko pomaga ją uwolnić, nie będąc jednocześnie jej ograniczeniem.

Rozejrzała się po zgromadzonych i zdała sobie sprawę, że dalszego wywodu nikt z obecnych nie byłby w stanie i tak zrozumieć. Westchnęła i spojrzała na młodą, czerwonowłosą dziewczynę.

- Co przerabiacie w tym miesiącu z mistrzem Marco?
- Pociski
- W porządku, idziemy wszyscy na taras! - zarządziła rektorka

* * *

W stronę oceanu wpadały co jakiś czas niewielkie i powolne zaklęcia. Odpowiednio opłacony kronikarz nazwałby je kulami ognia, lodowymi soplami czy piorunami kulistymi, ale jeżeli miałby zachować opis w zgodzie z rzeczywistością, powinien używać takich określeń jak płomień zapałki, kostka lodu z argentowego drinka, iskra z krzemienia. Tylko lata praktyki nauczycieli pozwalały powstrzymywać się od śmiechu z nieudolności tych wszystkich magicznych praktyk. W ostateczności chodziło tylko o nauczenie czegoś efektownego i zainkasowanie kolejnej raty czesnego. To nie tak, że trzeba tych wszystkich młodych ludzi szykować na jakąś wojnę, o nie. Ich życie było ustawione praktycznie od narodzin. Począwszy od wieku dziecięcego, spędzonego na beztroskich zabawach, przez lata młodzieńcze, spędzone na lekcjach które w przeciwieństwie do Akademii na Sinnie do czegoś się przydawały - czytanie, pisanie, liczenie, historia, geografia...

* * *

- Jakie znamy krainy z naszego świata?
- Kontynent Kastos i archipelag Kastia.
- Czym się od siebie różnią od względem gospodarki i społeczeństwa?
- Archipelag zamieszkują głównie rasy wyższe - Elfy, Eryjczycy, Nordowie i Salmerzy. Południowcy, Aranidzi, Mputu, Wulkanie, Drowy, Orkowie i Koboldzi zasiedlają kontynent. Co do gospodarki to archipelagowa opiera się na handlu, transporcie i wytwarzaniu wysokiej jakości produktów, a kontynentalna głównie z rolnictwa i wydobycia, choć większe ośrodki miejskie przypominają te z archipelagu.
- Dobrze, wymień państwa Kastii
- Yyy... no to będzie tak. Na północnym wschodzie Nordania, trzy wyspy ze stolicą Hjallbrekka na wyspie Hallgrim, dziki lud żyjący z plądrowania innych. Północny zachód to państwo-miasto Porto Argos, najważniejszy ośrodek handlowy na całym świecie. Na Zachodzie Republika Czterech Wysp, czyli Rzym, Kartagina, Ateny i Sardynia, specyficzny ustrój bez króla, za to z kadencyjnymi reprezentantami mieszkańców wszystkich wysp. Na południe od Republiki leży z kolei Hyksos, zamieszkiwany przez hyksońskich Aranidów, chociaż to nie do końca Aranidzi, ale... a może jednak Aranidzi...
- W porządku, a co z autonomiami?
- Tak tak, oczywiście! Pierwsza to Sinna, wyspa położona pomiędzy Porto Argos a Kontynentem, na której leży słynna Akademia. Druga to Tyr, położony niedaleko brzegu sułtanatu Aranidów, siedziba zakonników Teresy, bogini pokoju i domowego ogniska.
- Doskonale! To może teraz ktoś inny o Kastos, może...

Nauczycielka nie dokończyła zdania, bowiem dzwon wieszczący przerwę obiadową rozbrzmiał na korytarzach szkoły. Zabrała ze sobą skoroszyt, w którym przechowywała notatki na lekcje i skierowała się w stronę głównego wejścia do budynku. Po przebiciu się przez kilkudziesięciu młodych ludzi, wracających do swoich pobliskich domów w bogatej dzielnicy Xanthii, nauczycielka stanęła na schodach i spojrzała na widoczny z tej perspektywy port. Uchwyciła wzrokiem statek z powoli rozwijanymi żaglami, szykujący się do wyruszenia na pełne morze. Bez trudu rozpoznała charakterystyczną flagę Salmerów, krasnoludzkiej rasy trudniącej się handlem i transportem morskim.

Zamknęła oczy i wyobraziła sobie siebie na pokładzie salmerskiego statku. Siedziała w kółku na odwróconej dnem skrzynce, obserwując z uśmiechem marynarzy grających w "Osadników", grze karcianej w którą nie dane było jej jeszcze zagrać. Ze snu na jawie wybudziło ją szturchnięcie jednego ze sług, który akurat w tym momencie potrzebował pozamiatać stopień, na którym stała nauczycielka. Ta, speszona całą sytuacją czym prędzej pobiegła na wprost. Odwróciła się za siebie, po czym zatrzymała i parksnęła śmiechem. Wzrok przepędzającego ją sługi utkwiony był w ten sam punkt na horyzoncie.
lacuna - P2 - Granice #lacunafabularniefantasy - tag nowej gry 
#lacunafabularnie 
...

źródło: comment_1602245073PYtat9YZfkl8Ps3uqfA6XV.jpg

Pobierz
  • 2
Porto Argos: Kupieckie państwo-miasto, zlokalizowane na największej wyspie archipelagu Kastia, najważniejszy port handlowy i główny producent statków na świecie. Zamieszkałe głównie przez Salmerów i Południowców jest również domem dla innych Ras, których przedstawiciele byli w stanie się wybić i założyć własny interes w jednym z najbardziej wymagających rynków. Mieszkańcy żyją tutaj w znacznie większym tempie od tych na Kastos, co wynagradzają sobie lepszymi zarobkami, lepszym standardem życia i przede wszystkim bezpieczeństem. Rządzone