Wpis z mikrobloga

Nie ma jeszcze 12, a mnie już ciśnienie skoczyło. No bo jak się nie wk*rwić, gdy facet mówi, że chce założyć hodowlę, że już wszysto czytał na jej temat (po wypowiedziach, z czystym sumieniem uważam, że co najwyżej opisy miotów na olx), a on dalej nie wie czym jest ZKWP i FCI, a w jego idealnym planie jest tylko jedna suczka, a zapytany, czy jest świadom ile ta suczka może mieć miotów - nie potrafi odpowiedzieć na pytanie. Zapytany w końcu po co chce mieć hodowlę, odpowiada, że liczy na zastrzyk gotówki dla planowanych bombelków, bo przecie te pieseły takie drogie ( _) ten świat się kończy..

  • 2
@graf_zero: mamy hodowców i "hOdofcuw". Pierwsi to tacy, którzy dążą do "uszlachetnienia" danej rasy, tzn. starają się udoskonalić gen/cechy/charakter danej rasy i skrupulatnie wykonują wyliczenia, dbają o te szczeniaki, badają je, szczepią, sprowadzają reproduktorów z zagranicy, karmią wysokiej jakości żarciem, zapewniają opiekę weta - to wszystko kosztuje. Mamy też "hOdofcuw", którzy zakładają, że skoro ten i ten pies jest championem, to se może je krzyżować do woli, nie spojrzy też w