Wpis z mikrobloga

Wierzę w Warmię. Pozwoliła mi napchać bemben. Swojego szczura wychowałem po warmińsku. Dałem mu wolność, ale nauczyłem, że nie wolno hańbić domku drewnianego. Znalazł sobie używkę nie-wódkę. Chodził z nim do banku, późno wracał. Nie protestowałem. Dwa miesiące temu zabrał to z redaktorem na przejażdżkę. Nawąchali go nitro… a potem próbowali wykorzystać. Bronił się. Zachował ping-pongową cześć. Dlatego pomalowali go jak zwierzę. Odwiedziłem go w barłogu. Miał pomazany pysk. Czarną, umazaną farbą mordę. Z powodu braku sprawnych neuronów nie mógł nawet zapłakać. Ale ja płakałem. Czemu? Był światłem mego życia. Był piękny. Już nigdy nie będzie. Przepraszam. Poszedłem na trójkę jak dobry konfident. Ci dwaj mieli proces. Sędzia skazał ich na 25 lat lub 100 złotych grzywny, ale zawiesił wyrok. Zawiesił wyrok! Od razu wyszli na wolność! Stałem w obsranych majtach jak dureń. Ci dwaj dranie uśmiechnęli się na mój widok. Rzekłem do szczura: „Sprawiedliwość wymierzy Don Barnejone”.
#kononowicz #patostreamy