Wpis z mikrobloga

@Papilon: Żeby miejsce było płatne to z tego co wiem nie wystarczy, że jest w strefie. Musi być jeszcze namalowane i oznaczone znakami. Poza tym wykupisz sobie abonament na rok, który nie kosztuje jakoś dużo, a możesz wtedy stawać w całej okolicy gdzie chcesz :-)
@marcin_k: miesiąc temu namalowali wąziutkie miejsca parkingowe i oznakowali całą ulicę. Teraz już wiem czemu ;). Wiadomo kupię, w skali roku to nie zaboli mojego portfela, ale trudno żebym był z takiej zmiany zadowolony.
Tak, nie mam innego wyjścia. Ale spokojnie, w okresach, w których wiem, że nie będę potrzebował żadnego z aut przez dłuższy czas, zostawiam (oba) na prywatnej posesji za Wrocławiem, u rodziny. Obecnie jedno tam stoi od trzech lat (kabriolet), a kombi od początku roku stoi u kumpla mechanika, czekając na kilka napraw. Mi się nie spieszy, on zarobiony.

Mieszkam w centrum, mam znakomity dojazd komunikacją miejską niemal spod domu w każde miejsce
@StaryWedrowiec: mam nadzieję że nie odniosłeś wrażenia że cię winię za brak miejsc czy coś, po prostu sam nienawidzę parkować w takich miejscach, a mieszkańcom po prostu współczuję bo posiadanie tam auta co prawda nie jest aż tak oczywiste, ale jest wybitnie upierdliwe ¯\_(ツ)_/¯
@diogene: Owszem, odniosłem takie wrażenie (xd?). No ale wyprostowałeś to, spoko.

Ogólnie to wieczorami jeszcze da się znaleźć miejsce parkingowe (choć nie zawsze, a zaparkować pięciometrowym kombi z hakiem holowniczym, na krótkim miejscu parkingowym, bo akurat takie jest wolne jest niemożliwe, bo auto za bardzo wystaje na jezdnię), ale od rana do wieczora jest jedna wielka masakra, bo nieopodal jest jedna z uczelni wyższych.