Wpis z mikrobloga

  • 8
@mroz3: Głupota. Okoliczni mieszkańcy będą wyklinać na czym świat stoi, że mają m.in utrudniony wyjazd do pracy, a rodzice dzieci z tej szkoły, że nie mogą swobodnie swoich pociech zawieźć pod szkołę.
  • Odpowiedz
@mroz3: Z jednej strony ludzi już wali na dekiel z podwożeniem dzieciaka 400 metrów do szkoły.

Z drugiej ile osób tak naprawdę ma te 400 metrów do szkoły. Najczęściej to jednak są dalsze odległości. A zasuwanie z dzieciakiem z rana jak jest jeszcze nie w sosie to nie jest najlepsza opcja ever. Szczególnie, że nie każdy ma luźne godziny pracy tylko musi być na czas.

Szczególnie jak ma np. 2
  • Odpowiedz
Dzwoniłam do Urzędu i rozmawiałam z Panią od tego projektu , mieszkańcy bez problemu mogą wyjechać z posesji . Natomiast przez pół godziny nikt nie wjedzie , nie ma wyjątków
  • Odpowiedz
@Darth_Gohan ja mam 8km akurat, ale zawsze po odwiezieniu jadę prosto do pracy i pewnie gdybym miał te 400m do przedszkola to i tak pasuje mi rano ogarnąć się razem z dzieckiem do wyjścia i jadąc do pracy odwieźć je, czemu miałbym iść z buta z dzieckiem co zajmuje 2x wiecej czasu niż samemu, a potem wracać do domu po auto specjalnie.
Wszyscy których znam jadą po odwiezieniu dziecka prosto do
  • Odpowiedz
@klokupk: Z jednej strony jestem w stanie zrozumieć, że fajnie by było jakby rodzice znaleźli czas i się przeszli z tym dzieckiem z rana te 400 - 500 metrów w jedną stronę do przedszkola / niskiej klasy podstawówki. Z drugiej wiem, że coś takiego to nie jest jak marzą o tym bezdzietni aktywiści - 5 minut ekstra tylko: Wyjście z dzieciakiem, pożegnanie się w przedszkolu, powrót. Czyli jakieś minimum 10-15
  • Odpowiedz
@bardzospokojnyczlowiek: Istotą projektu jest to, żeby jak w Wiedniu dzieciaki przyjeżdżały do szkoły na rowerach, hulajnogach i przede wszystkim własnych nogach. W Austrii chodziło oprócz o bezpieczeństwo o zmniejszenie ruchu aut w okolicy szkół oraz żeby dzieciaki się ruszały.

Tylko powiedz mi jak masz wystawić kaszojada, który ma 5 lat i w teorii powinien jeszcze jeździć w foteliku bezpiecznie na środku skrzyżowania? Tutaj by trzeba było jeszcze pomyśleć o miejscu
  • Odpowiedz
@bardzospokojnyczlowiek: W teorri dzieicaka możesz wozić do pewnej wagi. Z tego co kojarzę obecnie potrafią nawet 7 latki wozić w fotelikach dalej bo jest bezpieczniej według badań.
Natomiast w większości szkół masz obecnie oddziały zerowe. Czyli możesz trafić 5 latki, a na pewno są 6 latki.
  • Odpowiedz
@Darth_Gohan: Kaszojad powinien nawet jeździć do 12 rż w foteliku :D Ale to z świecą szukać rodziców, którzy się tego stosują.

@mroz3: Rozumiem założenie, ale to poroniony pomysł. Jadąc do pracy przejeżdżam koło szkoły. Jakby mi coś takiego zrobili to bym chyba zabiła. Jak dla mnie wystarczające jest to, że stoi tam straż miejska przy kilku najbliższych przejściach i pilnuje/pomaga dzieciakom. Czekam na pierwsze płacze i krzyki osób
  • Odpowiedz
@Lonate: A to nie jest teraz tak, że oni to będą wprowadzać to w większej ilości miejsc?

A co do tego, że do 12 rż to wiem, że można ale obecnie nie widziałem chyba starszego niż 10 lat w foteliku. No i też tutaj kwestia wagi kaszojadów bo foteliki są tam do jakiejś wagi więc :)

No i nawet nie zaczynam tematu fotelików do jazdy tyłem bo wybuchnie wojna :)
  • Odpowiedz
@Darth_Gohan: 36kg ;) i też jest jakiś wzrost, ale nie pamiętam.

A jazda tyłem teoretycznie do 4rż, ale to dużo i tak zależy od auta jakie się ma, od dziecka (niektóre od razu wymiotują jeżdżąc tyłem), dlatego polecam kupować od razu bazę obrotową do isofixa :D

Właśnie martwi mnie to „program pilotażowy”. Ja teoretycznie mogę nie jechać koło szkoły do pracy tylko inną trasa, ale jak wszystkie auta przejdą na
  • Odpowiedz
  • 0
@bardzospokojnyczlowiek: Tak czy siak jest to zawsze w mniejszym lub w większym stopniu utrudnienie dla mieszkańców. Ja wybiegłem nieco w przyszłość mając z tyłu głowy, że ten projekt pilotażowy mógłby się przekształcić z czasem w projekt na większą skalę. Wtedy tych posesji byłoby o wiele więcej, prawda? ;)
  • Odpowiedz