Wpis z mikrobloga

Mircy, poradźcie mi proszę co uczynić.

tl;dr zapłaciłam za sesję zdjęciową, kontakt z fotografem jest tak zdawkowy że nie możmy umówić terminu, nie odzywa się w sprawie zwrotu hajsu.

W kwietniu wykupiłam u dość znanego w okolicy fotografa sesję zdjęciową, która miała być zrealizowana po pandemii. Z ich strony była obniżka, bo się zamówienia posypały, ja zadowolona bo umówiliśmy się mniej więcej na jesień, a będę mieć pasującą okazję. No i wszystko miło, 'będziemy się umawiać bliżej września'.

Pod koniec sierpnia zaczęłam się dobijać żeby się umówić na któryś dzień weekendowy w październiku, mało mi ich pasuje a w tygodniu wcale, więc zaczęłam wcześnie. Insta, fb, sms, telefon - nic. Po 3 tygodniach i pierwszej ostrzejszej wiadomości przyszło zapytanie, kiedy wykupowałam sesję, bo nie mają płatności na moje nazwisko. Ok, odnaleźli się, pytanie nr 2 - teraz nie mają czasu przez 2tyg, kiedy mi pasuje pod koniec września w dzień powszedni. To mówię, że no nie dzień powszedni i dopiero w październiku tak w ogóle. I na tym koniec z ich strony. Zero kontaktu.

Piszę że ok, to jak się nie da w weekend to niech dadzą znać to zdążę znaleźć innego fotografa i poproszę o zwrot kasy. Znów sms, insta, nic. Fb wiadomość nieprzeczytana od 25.08. Telefony odrzucane.

Jaki powinien być mój kolejny krok? Jakieś pismo mailem, policja, uokik?

#pomocy #kiciochpyta
  • 9
@fajniusio: Żądaj zwrotu kasy i jak oddadzą wystaw im konkretną opinię na google i gdzie się da. Ich wina, że zapodziali sobie umówionego klienta, imo powinni na rzęsach stawać, żeby zadośćuczynić. Jak mają tak wywalone to chyba nie warto się w tańcu pierdzielić.
@czteroch: uwaga daję znać - dogadaliśmy się wreszcie, sesja się odbyła w zeszłym tygodniu i właśnie dostałam surowy materiał. Tłumaczenie było takie, że nawał ślubów po kwarantannie i nie miał czasu na nic i wciąż zapominał odpisać ¯_(ツ)_/¯