Wpis z mikrobloga

@Nowy_Johny737: brat był w ochotniczej OSP, jak był alarm to się zlatywali i zwykle się kończyło na pytaniu "jedziemy czy pijemy" i kończyło się zgłoszeniem braku kompletu załogi, i jechali po flaszkę, a jak brakło to jechali później strażą (straży nikt nie zatrzyma) a kierowcą był gość z drogówki. OSP Leszczyny Bielsko-Biała, pozdrawiam XD Z 10 lat temu to było tam grubo XD
  • Odpowiedz
@droid43210: dziwne te nawyki macie w Bielsko-Biała, u mnie piło się piwko po, no chyba że akcja kończyła się w środku nocy, to wcale. Straży nikt nie zatrzyma jak jedzie do pożaru, więc kierownik może być po spożyciu, albo bez uprawnień, ale droga powrotna to już inna historia ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz