Wpis z mikrobloga

#snilomisieze #mialamsen #sen
Śniło mi się, że
1) stałam przy zagrodzie, w której była lama, osioł, niedźwiedź brunatny i kilka innych zwierząt. Lama była na tyle przyjazna, że bardzo sie pchala żeby ją głaskać. Glaskalam ją jednocześnie się odsuwajac, więc ta staranowala płot i wyszła z zagrody. Osioł za nią. Jako, że nie usmiechalo mi sie spotkanie z misiem, to pobieglam do stodoly, ktora stala niedaleko i była otwarta.
2) poszłam na taką plażę przy jeziorze. Wszędzie na piasku leżały różnokolorowe piłki z wypustkami (te takie twarde, to są chyba masazery). Poszłam w stronę lasu, który rósł zaraz obok. Ogólnie rosły tam jakies iglaki a ich korzenie przebijaly sie przez piasek. Wyglądało to całkiem spoko.
3) jechalam ze swoim niebieskim gdzieś autem. Zatrzymalismy się w takiej malutkiej miejscowości, ja wyszlam do sklepu po coś do picia. Jak wychodzilam, zaczepila mnie spora grupka ludzi. Stwierdzilam ze dwoch z nich to na pewno bracia, bo maja takie same usta i nosy. Potwierdzili i dodali, ze uszy tez. Jeden z nich mial kolczyk w brwi, a jako ze mam trochę piercingu to zaczeli gadac o tym. Po chwili sie kulturalnie pozegnalam, wrocilam do auta. Pojechalismy kawalek dalej i padlo nam auto, ale niebieski stwierdzil ze to nieważne, bo i tak chcial mnie zabrac na romantyczny spacer.
  • 3