Wpis z mikrobloga

@Lucider5: o tobie nie mówię bo nie znam twojej sytuacji ale jak widze na miescie stulejarzy i desperatów którzy za wszelką cenę chcą chociażby sie znaleźć w pobliżu różowych to krew mnie zalewa, np. w pubie raz zasłyszałem tekst:
"-tee przesiadamy sie Mati hje hje, pa jakie laski tam sie dosiadły heee!" A potem obserwacja ich pajacowania niby na luzaka- tragedia
  • Odpowiedz
@pinkfloyd12: nie, to rady dla 30-latka, który ma nastoletnie dziecko. :)

Ale rzeczywiście, wsparcia dla 20-latków, którzy są w dupie ze swoim przegrywem, naprawdę jest za mało. Też kiedyś byłem przegrywem, jakoś z tego się wygrzebałem, ale nie umiem kompletnie innym osobom z tym problemem pomóc.
  • Odpowiedz
@Lucider5: przecież nie napisał, że to podstawa tylko jeden z elementów dorastania DZIECKA. Kontakt z kobietami w dzieciństwie by później był swobodniejszy w ich towarzystwie a nie bał się.

Nie ma ten wpis nic wspólnego z dorosłymi przegrywami bo i te porady są nt. rozwoju dziecka, a nie co ma robić dorosły przegryw by być szczęśliwym.
  • Odpowiedz
@Lucider5: ale jak się nie da typie? mamy 21 wiek, 70% związków w czasach dzisiejszych to tylko przelotne segzy nazwane "związkiem", a nawet jak nie teraz to zoba nawet taki Pudzian, nigdy nie miał na stałe loszki a zoba ile osiągnął, kwestia ogarnięcia siebie a nie oddawania swojego życia jakiejś lasce
  • Odpowiedz
ciągle się trafiają kretyni którzy mówią przegrywom by Ci ignorowali ta sferę życia i żyli normalnie


Odpowiadam ci, że nie trzeba w żadne związki wchodzić żeby sobie w życiu poradzić
  • Odpowiedz
@Lucider5: "samotnosc jest straszna" o to mi chodzi, widze że nawet nie bierzesz opcji że załóżmy masz tą swoją różową i tak możesz być dalej samotny np. ona bedzie cie miała w dupie i twoje uczucia/ może cie zdradzić/ może zginąć w wypadku itd. Więc kisnę z gadki "łolaboga byleby samemu nie być"
  • Odpowiedz