Aktywne Wpisy
![Skuner](https://wykop.pl/cdn/c0834752/10befa3d59f6054e0bf651a4e5b747dbcd89f8ca8b5775827cd6177c5ef27a4b,q60.jpg)
Skuner +192
Ahoj Mirasy i Mirabele!
Marynarz lvl 28 here. Za sugestią @Goronco zakładam tag na którym przybliżę Wam realia tego zawodu. Na wstępie zaznaczę że nie jestem ekspertem tej branży. Nie pływałem w wielu firmach, nigdy nie pracowałem na specjalistycznym statku, dlatego z pewnością są tu matrosy które znają kuluary tej profesji znacznie lepiej ode mnie. Niemniej jednak pierwszą wakacyjną pracę na pokładzie załapałem jako 14 latek, a zanim skończyłem licbazę i poszedłem na pierwszy kontrakt miałem już za pasem dwukrotne opłynięcie Bałtyku pod żaglami. Niewiele Wam mogę powiedzieć o pracy na potężnych tankowcach w gigantycznych korporacjach, ale całkiem sporo o tym jak to jest zajrzeć Neptunowi prosto w oczy. Historia marynistyki, umierająca kultura żeglarska i psychologia załóg zawsze interesowały mnie bardziej niż zawiłości techniczno-inżynieryjne, dlatego uważam że mogę Wam powiedzieć coś ciekawego pomimo tego że zapewne są tu oficery które moje wszystkie mile morskie mają w jednym palcu.
Co będzie na tagu? Przede wszystkim własne i zasłyszane historie o tym jak ta robota kształtuje ludzkie życiorysy. Morze napisało niejeden scenariusz w stylu Slumdoga, a jedną z takich opowieści jest historia człowieka niezmiernie mi bliskiego, który urodził się w latach 50' w skrajnej nędzy polskiej wsi powojennej i zaczął jako pucykibel, a skończył jako kapitan 300 metrowego masowca. Zszedł z morza w wieku 42 lat i za uzbierany kwit założył dużą firmę. Do dzisiaj wiedzie piękne, pełne sukcesów życie, w tym rodzinne.
Są to jednak krople pośród oceanu ludzkich tragedii. Rozbite rodziny, okaleczające pijaństwo, samobójstwa, morderstwa, wypadki ze skutkiem, burdele, HIVy, przedawkowania, kiranie rozpuszczalnika, tysiące połamanych kości i dwa razy tyle połamanych psychik. Nie popadajmy jednak w patos. 90% marynarstwa to nuda, tęsknota za domem, brak snu i odciski na dłoniach, od ciężkiej pracy naturalnie ( ͡º ͜ʖ͡º). Pozostałe 10% to momenty których piękno ciężko ubrać w słowa. Czy jedno jest warte drugiego? Wpadnij do
Marynarz lvl 28 here. Za sugestią @Goronco zakładam tag na którym przybliżę Wam realia tego zawodu. Na wstępie zaznaczę że nie jestem ekspertem tej branży. Nie pływałem w wielu firmach, nigdy nie pracowałem na specjalistycznym statku, dlatego z pewnością są tu matrosy które znają kuluary tej profesji znacznie lepiej ode mnie. Niemniej jednak pierwszą wakacyjną pracę na pokładzie załapałem jako 14 latek, a zanim skończyłem licbazę i poszedłem na pierwszy kontrakt miałem już za pasem dwukrotne opłynięcie Bałtyku pod żaglami. Niewiele Wam mogę powiedzieć o pracy na potężnych tankowcach w gigantycznych korporacjach, ale całkiem sporo o tym jak to jest zajrzeć Neptunowi prosto w oczy. Historia marynistyki, umierająca kultura żeglarska i psychologia załóg zawsze interesowały mnie bardziej niż zawiłości techniczno-inżynieryjne, dlatego uważam że mogę Wam powiedzieć coś ciekawego pomimo tego że zapewne są tu oficery które moje wszystkie mile morskie mają w jednym palcu.
Co będzie na tagu? Przede wszystkim własne i zasłyszane historie o tym jak ta robota kształtuje ludzkie życiorysy. Morze napisało niejeden scenariusz w stylu Slumdoga, a jedną z takich opowieści jest historia człowieka niezmiernie mi bliskiego, który urodził się w latach 50' w skrajnej nędzy polskiej wsi powojennej i zaczął jako pucykibel, a skończył jako kapitan 300 metrowego masowca. Zszedł z morza w wieku 42 lat i za uzbierany kwit założył dużą firmę. Do dzisiaj wiedzie piękne, pełne sukcesów życie, w tym rodzinne.
Są to jednak krople pośród oceanu ludzkich tragedii. Rozbite rodziny, okaleczające pijaństwo, samobójstwa, morderstwa, wypadki ze skutkiem, burdele, HIVy, przedawkowania, kiranie rozpuszczalnika, tysiące połamanych kości i dwa razy tyle połamanych psychik. Nie popadajmy jednak w patos. 90% marynarstwa to nuda, tęsknota za domem, brak snu i odciski na dłoniach, od ciężkiej pracy naturalnie ( ͡º ͜ʖ͡º). Pozostałe 10% to momenty których piękno ciężko ubrać w słowa. Czy jedno jest warte drugiego? Wpadnij do
![Skuner - Ahoj Mirasy i Mirabele!
Marynarz lvl 28 here. Za sugestią @Goronco zakładam...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/34f4330d43c522fbbcdc087eddb44e041500e8a1d316cd139e1a2f82f0fbddfc,w150h100.jpg)
![lewniesprzymierzasiezkojotem](https://wykop.pl/cdn/c3397992/lewniesprzymierzasiezkojotem_Xi9zforSTw,q60.jpg)
Od czegoś trzeba zacząć ¯_(ツ)_/¯
![lewniesprzymierzasiezkojotem - Od czegoś trzeba zacząć ¯\(ツ)/¯](https://wykop.pl/cdn/c3201142/3ab762ac2aa9e38395a1e8407bc591d2b731fe9bd09d7c383d64040a00aaa58c,w150.jpg?author=lewniesprzymierzasiezkojotem&auth=25e3bb819d4003a4ca2b046578e7cbee)
źródło: temp_file1142550096351365215
Pobierz
Laudetur Iesus Christus, siostry i bracia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dzisiaj wam opowiem o tym co ja noszę na sobie, gdy posługuję na Świętej Liturgii.
Dlaczego Scorpjon chodzi w sukience i sznurku? - czyli o szatach Liturgicznej Służby Ołtarza ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Z OWMR 336.
To teraz pochylmy się nad każdym elementem mojego ubioru z osobna:
- alba, to długa biała szata, wywodząca się z dawniej noszonych tunik. Albus (nie ten co dziecku z blizną kazał pokonać seryjnego mordercę i psychopatę #pdk) po łacinie znaczy "biały" i odnosi się do symboliki szaty, która oznacza przystąpienie do Liturgii z czystym sercem właśnie. Można to rozpatrywać jako nawiązanie do Objawienia św. Jana: To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili (Ap 7,14b), nawiązanie do Koheleta wzywającego do noszenia białych szat na znak radości i niewinności (Koh 9,8).
Przy zakładaniu alby dawniej odmawiano następującą modlitwę:
Przy okazji słów kilka o komży, czyli po prostu skróconej albie. Powstała pierwotnie jako element stroju chórowego (noszonego podczas wspólnotowego sprawowania Liturgii Godzin, gdy samemu się nie przewodniczyło), potem przyjęła się na mszy świętej. Powinno się ją nakładać na sutannę / sutanellę, a nie na bezczela na flanelową koszulę i wytarte dresy.
- cingulum, czyli z łac. pasek, to sznurek (XD), którym powinno się przepasać albę. Ponownie, geneza praktyczna i codzienna. Alby były dosyć luźne i co by wyglądały i nie przeszkadzały to przewiązanie się paskiem / sznurkiem było konieczne. Obecnie co raz częściej szyje się alby tak, aby przylegały do ciała nieco bardziej i żeby nie było konieczności używania cingulum. Choć ja uważam, że nie powinno się rezygnować z tego elementu stroju liturgicznego.
Wracając do cingulum, pierwotnie był paskami tkaniny na szerokość ok 5-6 cm, dopiero koło XVII wieku zastąpiono je plecionymi sznurami. Symbolikę tej szaty, ponownie, świetnie zaznacza modlitwa, jaką przed reformą z 1970 kapłan musiał odmawiać, przy zakładaniu go na albę, a jaką dzisiaj kapłani i posługujący mogą (i może nawet powinni) nadal:
- humerał, czyli hełm zbawienia. To określenie zostało zaczerpnięte z 6 rozdziału Listu do Efezjan (Ef 6,11-12) i przypisano je właśnie tej szacie, będącej kwadratowym kawałkiem lnianej tkaniny z dwiema tasiemkami. Zakłada się go zawsze pod albę. Okrywa nim się ramiona i owija szczelnie okolice szyi tak by strój codzienny nie wystawał spod szat liturgicznych. Geneza, jak to zwykle bywa, codzienna. W starożytności ówczesne elity w podobny sposób nosiły ozdobne chusty. Ta szata, przede wszystkim pełni funkcję praktyczną: jak już wspomniałem zasłania strój codzienny pod szyją, wchłania pot, co by nim nie przechodził kołnierz alby, stuły czy sutanny (a te nie tak znowu łatwo się czyściło i prało dawniej). Wracając do symboliki, znowu, świetnie ją zaznacza odmawiana modlitwa:
Na koniec jeszcze słów kilka o kolorach. Dawniej normalnym było, że alba, komża, humerał, cingulum są białe i kropka. Wyjątkiem było tylko cingulum czerwone, które nosić można było jedynie z albą pontyfikalną (taką, którą mógł nosić jedynie biskup / prałat). Obecnie trendów co do kolorów cingulum jest kilka przynajmniej. Dwa główne nurty to ten tradycyjny, już opisany i "nowoczesny" gdzie cingulum zakłada się w kolorze liturgicznym dnia. Co do humerałów i alb, na szczęście nadal pozostają białe, ale co raz częściej są (moim zdaniem zbędnie) zdobione haftami we wszystkich kolorach tęczy etc.
Na zdjęciu: sposób noszenia humerału
#gruparatowaniapoziomu #katolicyzm #liturgia #kosciol #ciekawostki
źródło: comment_1597416894780iNrsmeOmeeM1G6iU4OI.jpg
Pobierzhttps://www.wykop.pl/wpis/51350157/dostalem-oferte-roboty-jako-koscielny-na-kawalek-s/
Możesz zapisać/wypisać się klikając na nazwę listy.
Sponsor: Promocje z branży IT (książki, gry, aplikacje i inne)
! @Scorpjon @Ignacy_Patzer @Marianoo21 @wedo @BamboszProsiak @lordus2 @goral_w @chudziutki @skibi @damian1123 @Tistut @sphinxxx @LouisIX @Trainer @o_40855 @Drzemka_w_cieniu_drzew @mikstury1 @The_Linkos @MartinoBlankuleto @szad7 @fruziazuzia @gamble22 @4lord @
źródło: comment_1597417127JRZVgyyrGcYSxF2IeAB9Dh.jpg
PobierzDobra robota (งⱺ ͟ل͜ⱺ)ง
Ale idzie za nieco wyższą kwotę zamówić albę lnianą i w tym jest raczej przewiewnie
Aczkolwiek w mojej szafie wisi nadal alba, którą żem dostał w 2012 (ʘ‿ʘ)
U mnie lektorzy noszą czerwone cingula, uważam że jest dużo lepiej ale tylko z tej wizualnej strony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pozostałe kolory wg mnie są bez sensu, i robione bardziej sztuka dla sztuki.
Humerału nigdy nie noszę, bo mamy alby nowoczesne, sztuczne w których jest gorąco w lecie (ಠ_ಠ)
Co sądzisz o pseudodalmatykach dla lektorów, i o spódniczkach do komży?
Cingulum w kolorze dnia bym prędzej bronił, ale też bez przesady. W kolorze dnia to celebransi + diakon, a nie LSO.
Dalmatyki lektorskie z całej Polski zebrać w jedno miejsce, usypać z nich stos i spalić na chwałę
Chciałbym też, żeby łatwo można było rozpoznać Ceremoniarza wśród reszty białasów, ale żadne dobre rozwiązanie nie przychodzi mi do głowy.
Mogą mieć krzyż na szyi jak u nas ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Te czerwone / złote cingulum to powiedzmy jeszcze jakieś rozwiązanie. Może nie najlepsze (bo znowu czerwień dawniej wiązano z albą pontyfikalną, a złoty jako "kolor liturgiczny" bym wywalił razem z dalmatykami lektorskimi), ale zawsze jakieś.
U nas nikt z tym problemów nie robi akura ( ͡º ͜ʖ͡º)