Wpis z mikrobloga

Doskonale rozumiem, że w tym meczu nie było dwóch głównych filarów ostatniego Juve - De Ligta i Dybali. Mnie tylko zastanawia jedna rzecz. Jak prześledzimy sobie ostatnie wygrane, to nadal w grze Juve nie widać tego magicznego dotyku Arigo Sakiego. Wszystkie bramki które padają to są indywidualne przebłyski, bądź rażące błędy przeciwnika (pomijając jedną bramkę zdobytą z dośrodkowania). To nie jest Juventus - to są nazwiska które robią różnice swoimi przebłyskami. Jak widać starcza to na Lecce, Bologne i Torino, ale wystarczy 6 drużyna Serie A i robią z Juve co chcą. Wiem, że #gorzkiezale, ale mam nadzieje ze tego kiepozuja wywala po sezonie mimo tego, że dawałem mu ogromy kredyt zaufania.
#juventus

P.S a w terminarzu Lazio, Atalanta, Sampdoria, Roma...
  • 3