Wpis z mikrobloga

Jeśli ktoś chce wyjść z #przegryw to pierwszy milowy i najważniejszy krok to wyprowadzka od rodziców. Zawsze marzyłem żeby mieszkać oddzielnie, chciałem sam wynająć jakąś kawalerkę żeby nie dzielić mieszkania z innymi osobami. W końcu jak było mnie stać, wyprowadziłem się i to były najlepsze trzy lata mojego życia. Wychodzenie na miasto ze znajomymi, randki, robienie co chce, zadbania o swoje sprawy, odcięcie się od problemów, to ja decydowałem jak będzie wyglądał mój dzień. Moje relacje z rodzicami poprawiły się bardzo, mieszkali 25km ode mnie więc widywaliśmy się co tydzien/dwa na godzinę czy dwie i zawsze było miło. Wiele osób mi mówiło "po co wynajmujesz, to się nie opłaca, ile to kasy", ale ja po prostu byłem szczęśliwy.

Aż w końcu przyszedł dzień, ze faktycznie pomyślałem o swoim. Dostałem z łatwością kredyt, tylko kupiłem dziurę w ziemi a na mieszkanie trzeba czekać 1,5 roku. No i tu pojawił się problem, bo kredyt już spłacałem, za wynajem też płaciłem a trzeba jeszcze coś odłożyć na wykończenie. Więc co ? wróciłem do rodziców na rok... mieszkam już z nimi pół roku, i powiem krótko: ja #!$%@?, mam dość. Moja psychika jest przeorana, ciagle chodzę #!$%@? a ojca to już powoli zaczynam nienawidzieć. Jedynie z mamą zawsze się dogadywałem. A tak to ustawianie po kątach, ciągłe pretensje o najmniejsze gówno, ciągle tylko wszyscy żyją prywatnymi problemami mojego brata, traktują mnie jakbym nadal miał 15 lat. Jakość mojego życia zleciała totalnie w dół...nawet w pracy zostaję dłużej zeby nie wracać do domu. niby to tylko rok(jeszcze jakies pół mam nadzieję) ale z perspektywy czasu to chyba bym jeszcze zwiększył kredyt i przeznaczył na wykończenie.

Dlatego moja rada dla wszystkich przegrywów. nie wiesz od czego zacząć ? wyprowadź się od starych. Nie masz kasy ? to ucz się, rób szkolenia żeby dostać lepszą pracę i Cie było stać.

#rodzice
  • 7
  • Odpowiedz
@niewiemcorobic: z natury jestem optymistycznym gosciem, dużo się śmieje, rzucam jakieś żarty, praktycznie nie wkurzam się w ogole. Jak mieszkam z rodzicami to cały czas jestem #!$%@?, myślisz że wtedy mam ochotę wychodzić na randki albo spotykać się ze znajomymi ? w mojej głowie cały czas agresja, nawet z nikim nie mam ochoty gadać. Ostatnio umówiłem się z dziewczyną to zachowywałem się jak zgorzkniały dziad.

Poukładane życie prywatne to jest dobry
  • Odpowiedz