Wpis z mikrobloga

Kurde mirki, nie wiem co się odjaniepawla. Oficjalnie nasza firma ma tarczę i przeszliśmy na 80% etatu. Wynagrodzenie jest mniejsze i (jak napisano w oficjalnym mailu) pracujemy 6,5h dziennie. Jednocześnie każą nam pracować według starych zasad czyli 8h (niektórzy nawet więcej). Już nieoficjalnie, na gębę. Oczywiście bez płatnych nadgodzin. Ja wychodziłam według oficjalnych zasad i teraz jest inba, że nie mogę. Że inni solidarnie siedzą i pracują za darmo po 2h dziennie. Że jest to źle widziane xD xD xD
Jest to jednocześnie firma, która lubi opowiedzieć jak to dba o ukochanych pracowników i „nie zwalnia ludzi” w dobie kryzysu.
Mogę coś z tym zrobić?

#zalesie
#januszebiznesu
  • 16
  • Odpowiedz
  • 4
@Furano_Yukihira: No właśnie gdzie się da? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
PIP to wiem ale wydaje mi się, ze media bardziej zadziałają bo firma robi sobie niezłą PRową szopkę przez całą pandemię.
  • Odpowiedz
@gabnik: Tak, możesz dalej nie dawać się dymać jak reszta twoich kolegów o mentalności niewolnika, i dalej wychodzić po ustalonych 6,5 godzinach pracy, a jak pracodawcy się nie podoba, to niech zapłaci. Przy okazji szukałbym innej pracy :)
  • Odpowiedz
@gabnik: 1. Nie licz teraz na jakiekolwiek kontrolę pipu czy US. Przez koronkę praktycznie wstrzymali wizyty terenowe.
2. Prędzej niż coś ugrasz zostaniesz wydupcona na bruk. Powód też może być byle jaki. Powodzenia potem z walką w sądzie prscyz takim Januszem, nawet jak zadzwonisz w pewne miejsca to patrz punkt 1.
3. Masz dwie opcje: pracować 6,5h i czekać na wypowiedzenie albo nagiąć się i robić tak jak inni. Wszystko
  • Odpowiedz
  • 20
@Iskaryota: Rynek pracodawcy, a łamanie praw pracownika to dla mnie jednak dwie różne rzeczy. Wolę stracić pracę niż być traktowana jak niewolnik
  • Odpowiedz
@gabnik: tak tylko mówię, że obecnie "kopanie się z koniem" jest raczej skazane na porażkę. Przez ostatnie miesiące na rynku pracy dzieją się rzeczy rodem z lat 90: niewypłacanie pieniędzy na czas, mobbing, "odrabianie" w postaci nadgodzin. Smutne to... sam borykam się z problemem zmiany pracy. Wcześniej zmiana pracy zajmowała mi góra 2 miesiące, teraz trwa już w zasadzie 6 i końca nie widać.
  • Odpowiedz
@gabnik jak ci zależy na tej pracy, to po prostu zagryź zęby i pracuj. Ja bym się nie wychylał. Wolalbym się chwilę przemęczyć, niż ryzykować strata pracy. Przecież to pewnie na 3 miesiące wprowadzili.
  • Odpowiedz