Wpis z mikrobloga

Zobaczywszy, że w sklepie adnan.pl pojawiły się nowe #perfumy #adnan dokonałem zakupu Adnan B. Arcade Noir i niniejszym dzielę się recenzją.
Tl;dr: nie polecam
Pierwsze co przykuło moją uwagę, to fakt, że napisy na dole opakowania są cyrylicą. Sama jakość druku na kartonie wydaje się również gorsza niż na oryginalnym opakowaniu Ambre Noir. Postanowiłem więc dokładniej porównać flakon Arcade Noir z flakonem Ambre Noir, który był kupiony w Niemczech i zauważyłem następujące kwestie:
- flakon Ambre Noir jest nieco, acz zauważalnie wyższy
- korek na Ambre Noir trzyma się sztywno, podczas gdy na Arcade Noir telepie się we wszystkie strony
- atomizer Arcade Noir jest krzywy i nie przylega całością do flakonu
A sam zapach?
Pachnie tanio i sztucznie, a gdybym wąchał go w ciemno powiedziałbym, że to damskie perfumy.
Także nie polecam. Zastanawiający jest również fakt, że jedynym miejscem gdzie pojawiły się te perfumy jest mały polski sklep online - nigdzie indziej nie znajdzie się o nich wzmianki. Taki początek dystrybucji nowego zapachu ze strony producenta byłby conajmniej dziwny.
¯_(ツ)_/¯
mistejk - Zobaczywszy, że w sklepie adnan.pl pojawiły się nowe #perfumy #adnan dokona...

źródło: comment_1588885601KWIqSTlAS4hj9UwT7cby3H.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
@mistejk: Wystarczy zobaczyć co to za rozlewnia to Geparlys i dochodzimy do wniosku, że produkują paździerze typu La Rive do marketów za 30 zł sztuka.
Język na pudełku może wskazywać na eksport i sprzedaż w Rosji oraz sąsiednich krajach.

Co do oringa atomizera to to wciśnij bo się poluzowało, a nie że się różni we flakonach xD
  • Odpowiedz