Wpis z mikrobloga

Jeszcze troszkę w kontekście powstania i ogólnie naszych paru wieków ostatniej historii:

Istnieje opowieść z pierwszych czasów istnienia Rzymu, w której problem godności narodowej, własnej czy wrogiej, znalazł nadzwyczaj bogate oświetlenie. Zapomnienie studiów klasycznych w naszych szkołach każe nam opowieść tę pokrótce przytoczyć. Oto Samnitom, słabszym wrogom Rzymu, udało się wprowadzić armię rzymską w zasadzkę w górach pod Caudium, gdzie została ona tak zupełnie otoczona i zamknięta, że nie było widoków nie tylko na wydobycie się z pułapki, ale i na jakąkolwiek sensowną walkę. Samnici nie wiedzieli, co ze złapanymi zrobić. Pontius Herennius doradził wypuścić ich wolno. Na okrzyk zaprzeczenia i oburzenia odparł: „Jeżeli tego nie chcecie, to zamordujcie ich wszystkich, inaczej bowiem Rzymianie nigdy wam porażki tej nie zapomną i zemszczą się na nas na pewno”. Samnici jednak wybrali drogę pośrednią: obiecali puścić Rzymian pod warunkiem, że złożą broń i przejdą wszyscy zgięci wpół pod ustawionym jarzmem. Wiadomość o tych warunkach wprawiła Rzymian w bezgraniczną rozpacz. Projekty masowych samobójstw lub równych temu prób walki obiegały obóz. Wtedy zabrał glos Lentullus i powiedział słowa, które dotąd tchną niesłychaną aktualnością: „Nie ulega wątpliwości, że pięknie jest umrzeć za ojczyznę, ale tu ofiara z waszego życia byłaby jej zupełnie niepotrzebna. Poświęćmy naszą dumę, a zachowajmy nasze życia dla zemsty”. Rzymianie usłuchali - i po następnej wojnie zhołdowali sobie Samnitów.


Trzeba by zapytać Polaków, wychowanych na naszej nieszczęsnej historiografii frazesowej, jak byliby ocenili radę Lentullusa.


Aleksander Bocheński

#polska #powstania #historia
  • Odpowiedz