Wpis z mikrobloga

Panowie, pomówmy o faktach. Generalnie, gdyby nie koronawirus, to tajskie kopyto nigdy nie znalazłoby się w słowniku społeczeństwa piłkarskiego. Uplastyczniając to co się dzieje, trzeba sobie jasno powiedzieć: tajskie kopyto jest już częścią języka polskiego, to już jest wręcz związek frazeologiczny, który można stosować na maturach.

Co więcej, nie byłoby koronkowej akcji pod nazwą "Roman ze Złotoryja", a Taco nie nagrałby swojej 16 by pośmiać się z Hajty i nawinąć o dzielnym wykopku.

To zabawne jak jeden niedogotowany nietoperz potrafi zmienić tak wiele.
#kanalsportowy
  • 2